Nie było wielkiego szaleństwa, ale dało się przeczytać. Recenzja "Rosół z kury domowej" Natasza Socha

Tytuł: "Rosół z kury domowej"
Autor: Natasza Socha
Wydawnictwo: Pascal
Data wydania: 29 lipca 2015r. 
Liczba stron: 304


Wiktoria - z wykształcenia architekt, kura domowa z konieczności. U boku Tymona wiedzie idealne wręcz bajkowe życie. Spełnia każde zachcianki Tymona. Prowadzi perfekcyjny dom i rozróżnia wszystkie rodzaje garnków, kieliszków oraz sztućców. 

Ale do czasu... , ponieważ gdy pewnego dnia mąż oświadcza jej, że oczarowała go niejaka Anna, życie Wiktorii zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni.


Nieszczęśliwa i zraniona zaszywa się w niemieckiej wiosce, gdzie również poznaje inne kury domowe, również przez los zranione i zagubione. Razem zaczynają dość ryzykowną przygodę, czyli gotowanie topless w weneckich maskach przed kamerą, a filmy są umieszczane w internecie. Czy będzie to sposób na życie? Czy znowu 4 kobiety poczują się atrakcyjne jak kiedyś? 
Tego dowiecie się z tej książki. 


Autorka w tej książce bardzo sprawnie podkreśliła sylwetki bohaterek tych głównych jak i też te w tle. Mimo. iż bohaterki tej książki łączy je jedno określenie, że są przysłowiowymi "Kurami domowymi" to w jakiś sposób się różnią np. cechami charakteru, wykształceniem, doświadczeniem, indywidualnościami. 

Co mogę o tej książce powiedzieć to, to że dla kobiet jest pewną wskazówką na przyszłość w każdym wieku, a dla mężczyzn zimnym wręcz lodowatym wiadrem wody, by ostudzić ich zbyt wysokie mniemanie o sobie i wywołać pewną refleksję względem kobiet.

Pa.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dlaczego i w jaki sposób gorąca czekolada przynosi nieszczęście? Recenzja książek Niny Haratischwili "Ósme życie (dla Brilki)" tom 1 i tom 2.

Podsumowanie czytelnicze lutego 2025r.

Młodzieżówka, która pod wieloma względami różni się od standardowej młodzieżówki. Recenzja książki "Między nami chaos" Samuela Millera.