Hit czy kit? Recenzja "Już mnie nie oszukasz" Harlan Coben

Tytuł: "Już mnie nie oszukasz"
Autor: Harlan Coben
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 416
Data wydania: 15 lutego 2017r.
Ocena: 5/10


Hejka!
Na samym wstępie chciałam Was bardzo przeprosić, że tak długo mnie nie było.
Rozumiecie... Mistrzostwa Świata, a to remont w domu się wyłonił, a to jeszcze coś innego. Więc z góry przepraszam za nieobecność na blogu i postanawiam poprawę :-)

Ale dziś chcę opowiedzieć o książce do której miałam w miarę pozytywne nastawienie. A mianowicie jak już może zauważyliście będzie, albo i nie mało pozytywna recenzja książki "Już mnie nie oszukasz" Harlana Cobena.

Maya Stern jest byłym oficerem sił specjalnych i nie tak dawno powróciła z misji w Iraku. Po pogrzebie męża w domu Mai zostaje zamontowana ukryta kamera, która to ma śledzić różnie zachowania opiekunki 2-letniej córki Lily. I tym właśnie sposobem nagrywa filmik z udziałem ukochanej córeczki i jej ojca.

Dziwne w tym wszystkim jest to, że 2 tygodniu temu Joe został brutalnie zamordowany przez ludzi, którym bardzo przeszkadzał(?). W tym momencie Maya zostaje wytrącona z równowagi i tak naprawdę nie wie co tym wszystkim myśleć i czy może w to wszystko uwierzyć? Bo jak się dowiadujemy na samym początku Maya zostaje świadkiem tego morderstwa. Więc rodzi się pytanie czy Joe żyje i czy to w jakimś sposób możliwe?

Co do moich odczuć do tej właśnie książki to muszę powiedzieć, że nie były cukierkowe jak słyszałam na naszym Book'tubie. Tak jak mówię moje odczucia do tej książki nie były w porządku, ponieważ niektóre wątki jakie w niej są to są wątkami na przymus. Wepchane nie po to, aby całą tę sytuację, która jest popchnąć do przodu. Ogólnie mówiąc to, gdy dalej czytałam tę książkę to cała fabuła nie broniła się niczym co mogło zmienić moje zdanie do niej. 

Chociaż powiem Wam, że zakończenie tej powieści trochę się obroniło, ale nie na tyle, żebym powiedziała, że "ta powieść jest thrillerem, w którym się zakochacie bez pamięci", bo takim nie jest, gdyż nie chwaląc się trochę thrillerów, które naprawdę były spoko i czytało się z wypiekami na twarzy, a w tej powieści to niekoniecznie. Może autor miał zły dzień??? Nie wiadomo. Nie będę się nad tym rozwodzić, bo nie. 

To jest moje pierwsze zetknięcie się z tym autorem (tak pierwsze i nie ostatnie!) i pierwsza "porażka" tego autora w moich oczach. Mam nadzieję, że jego wcześniejsze książki są lepsze od tej książki. 
Na dziś to tyle. Czekajcie na nowy post, w które opowiem o pewnej trylogii, która zostawiła mały niedosyt. 

Pa.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dlaczego i w jaki sposób gorąca czekolada przynosi nieszczęście? Recenzja książek Niny Haratischwili "Ósme życie (dla Brilki)" tom 1 i tom 2.

Podsumowanie czytelnicze lutego 2025r.

Młodzieżówka, która pod wieloma względami różni się od standardowej młodzieżówki. Recenzja książki "Między nami chaos" Samuela Millera.