W tej powieści poznacie siłę prawdziwej egipskiej klątwy i co mają wspólnego Lenin i Dzierżyński. Recenzja książki "Wieszać każdy może" Andrzeja Pilipiuka

Hejka!
Dziś opowiem Wam co nie co o piątym tomie z cyklu "Oblicza Wędrowycza". Oraz chciałam Was przeprosić za długą nieobecność na blogu. PRZEPRASZAM i postanawiam poprawę.

A zaczynają od samego początku książka posiada 4 opowiadania, które ze sobą się nie łączą, ale jak już wiecie z poprzednich części tej serii posiadają jednego bohatera. Bohatera, który swoją osobowością rozwala przeciwników raz, dwa. A chodzi mianowicie o... Jakubie Wędrowyczu. 



Tytuł: "Wieszać każdy może" (tom 5)
Autor: Andrzej Pilipiuk 
Cykl: "Oblicza Wędrowycza"
Seria: Bestsellery polskiej fantastyki
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2009r. (data przybliżona)
Ocena: 10/10



W tej części opowiadania możemy poznać jedną z wojennych przygód bohatera.
Dzięki tej powieści możemy się dowiedzieć kim tak dokładnie są "Zieloni Mściciele" oraz możemy wysłuchać bardzo ciekawego wykładu na tematy takie jak przygotowanie się do unicestwienia wampira.

Jak się również możemy dowiedzieć to Baba Jaga posiada swoje prawdziwe imię. Autor pokazuje nam również przykre skutki działania kaca.
Po raz pierwszy w tej serii okazuje się, że był ktoś, kto mógł wypić więcej niż Wędrowycz. Ale spokojnie...  nie był człowiekiem, więc nie liczycie na nic więcej. 
A na koniec... poznacie siłę prawdziwej egipskiej klątwy i co mają wspólnego Lenin i Dzierżyński.


Plusem tej powieści jak i poprzednich powieści są w szczególności ilustracje wykonane przez Andrzeja Łaskiego. Ilustracje, które są, są czarno-białe, które gdyby były w kolorze to chyba nie miały by takiego efektu wizualnego.

Kolejnym plusem w tej książce jest to, że zostało dołączone opowiadanie o pewnym tajemniczym Wieśminie – opowiadanie o tym właśnie bohaterze, jak się okazało zostało nagrodzone w konkursie literackim „U nas za stodołą”. 
Jak możemy się dowiedzieć to, to opowiadanie po części wyjaśnia Nam  tajemnicę niezwykłej płodności twórczej Andrzeja Pilipiuka. Więc zachęcam Was do prze

Również oprócz ilustracji, które są nieziemskie. To, w tej powieści przedstawione sceny, albo sytuację są tak śmieszne, że mnie osobiście momentami brzuch bolał. Przykładem może być scena, którą Wam wkleiłam. Ale jak sami wiecie w opowiadaniach o Wędrowyczu różne przypadki i przepadłości chodzą. 

Więc zachęcam Was do przeczytania tej książki, a ode mnie to tyle na dzisiaj.

Trzymajcie się.
Pa.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dlaczego i w jaki sposób gorąca czekolada przynosi nieszczęście? Recenzja książek Niny Haratischwili "Ósme życie (dla Brilki)" tom 1 i tom 2.

Podsumowanie czytelnicze lutego 2025r.

Młodzieżówka, która pod wieloma względami różni się od standardowej młodzieżówki. Recenzja książki "Między nami chaos" Samuela Millera.