Było ok, ale szału nie było. Recenzja "Matnii" Małgorzaty Łatki.
Hejka!
Chcę dziś opowiedzieć o książce, a raczej kontynuacji, która miała mi się spodobać. No niestety - ta kontynuacja nie porwała mnie tak jak tom 1.
Jest to drugi tom o Lenie Zamojskiej. W Krakowie dochodzi do kolejnych morderstw. Policja przy znalezieniu zwłok z Wisły ma problem z identyfikacją. Natomiast do Krakowa wraca Lena i chce ułożyć sobie życie po ostatnich wydarzeniach. Ale Lena niestety czuje pewien dyskomfort, a mianowicie czuje, że ktoś ją śledzi. Kto ją śledzi?
Co do mojej opinii o tej powieści to będzie trochę trudną. A to z tego względu, że miałam nadzieję, że ta książka będzie lepsza od pierwszego tomu. Niestety tak nie było.
Co mi się nie podobało, a raczej delikatnie drażniło to fabuła. Fabuła była ok, ale bardzo wolno się toczyła. To co robili główni bohaterowie, robili bardzo wolno. Niektóre sceny też toczyły się bardzo powolnie.
Kolejną kwestią, która też mnie drażniła to to, że autorka dużo wstawiła w tej książce definicji związanej z chorobą Leny i nie tylko z Leną.
Plusem i zarazem kwestią, która mi nie wadziła to sprawa siostry Kamfory - Weroniki Marszałkowskiej. Jej historia w tym tomie naprawdę mnie zaciekawiła. Jej relację z bratem, z otoczeniem- po prostu jej życie przed jej śmiercią.
Ogólnie książka była spoko. Z bohaterami w tym tomie nie zżyłam się jak w poprzednim tomie, ale są do zniesienia. Spodziewałam się czegoś więcej od niej, ale niestety tak jak wcześniej mówiłam - nie było momentami szału. Ale było ok.
Więc ja Wam polecam, aby wyrobić swoje zdanie o tej książce.
Pa. 👋
Chcę dziś opowiedzieć o książce, a raczej kontynuacji, która miała mi się spodobać. No niestety - ta kontynuacja nie porwała mnie tak jak tom 1.
Tytuł: "Matnia" (tom 2)
Cykl: "Lena Zamojska"
Autor: "Małgorzata Łatka
Wydawnictwo: Wydawnictwo Czwarta Strona
Data wydania: Luty 2018r.
Liczba stron: 368
Kategoria: Thriller/kryminał
Ocena: 8/10
Jest to drugi tom o Lenie Zamojskiej. W Krakowie dochodzi do kolejnych morderstw. Policja przy znalezieniu zwłok z Wisły ma problem z identyfikacją. Natomiast do Krakowa wraca Lena i chce ułożyć sobie życie po ostatnich wydarzeniach. Ale Lena niestety czuje pewien dyskomfort, a mianowicie czuje, że ktoś ją śledzi. Kto ją śledzi?
Co do mojej opinii o tej powieści to będzie trochę trudną. A to z tego względu, że miałam nadzieję, że ta książka będzie lepsza od pierwszego tomu. Niestety tak nie było.
Co mi się nie podobało, a raczej delikatnie drażniło to fabuła. Fabuła była ok, ale bardzo wolno się toczyła. To co robili główni bohaterowie, robili bardzo wolno. Niektóre sceny też toczyły się bardzo powolnie.
Kolejną kwestią, która też mnie drażniła to to, że autorka dużo wstawiła w tej książce definicji związanej z chorobą Leny i nie tylko z Leną.
Plusem i zarazem kwestią, która mi nie wadziła to sprawa siostry Kamfory - Weroniki Marszałkowskiej. Jej historia w tym tomie naprawdę mnie zaciekawiła. Jej relację z bratem, z otoczeniem- po prostu jej życie przed jej śmiercią.
Ogólnie książka była spoko. Z bohaterami w tym tomie nie zżyłam się jak w poprzednim tomie, ale są do zniesienia. Spodziewałam się czegoś więcej od niej, ale niestety tak jak wcześniej mówiłam - nie było momentami szału. Ale było ok.
Więc ja Wam polecam, aby wyrobić swoje zdanie o tej książce.
Pa. 👋

Mnie jakoś nie. kusi. 😊
OdpowiedzUsuńSpróbuj przeczytać pierwszy tom o Lenie - "Kamforę".
Usuń