Kolejny raz zachwycam się nad książką Stephena Kinga. Recenzja "Instytutu" Stephena Kinga. [Recenzja]

Hejka!


Tytuł: "Instytut"
Tytuł oryginalny: "The Institute"
Autor: Stephen King
Tłumaczenie: Rafał Lisowski
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 672
Ocena: 10/10


Jak sami zdążyliście zauważyć, rzadko kiedy daję książce 10/10. Naprawdę u mnie to rzadkość.
Mówię to, bo mam na myśli książkę, którą jakiś czas temu przeczytałam i dostała ode mnie 10⭐. A chodzi mi o książkę Stephena Kinga "INSTYTUT" wydawnictwa Albatros.

12-letni Luke Ellis pewnego dnia budzi się w pokoju łudząco podobnym do swojego, tyle tylko, że bez okien. Po pewnym czasie orientuje się, że trafił do tajemniczego Instytutu, w którym nie jest jedynym dzieckiem.
W tytułowym Instytucie przebywają dzieci, które są obdarzone umiejętnościami telepatii i telekinezy. Dzieci poddawane są wszelakimi testom i badaniom, które mogą wzmocnić lub osłabić ich moc. Luke wraz z innymi dziećmi planuje ucieczkę. Czy mu się uda? Musicie sięgnąć po książkę, aby się dowiedzieć.

Jeśli chodzi o moją opinię to "Instytut" Stephena Kinga bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Gdy oglądałam albo czytałam recenzję innych vlogerów lub blogerów to w swoich recenzjach mówili, że bardzo nie podobał się i nie rozumieli pierwszego rozdziału książki, czyli "Nocny Strażnik". Mnie osobiście bardzo się podobał ten rozdział, i nie rozumiem co inni widzą w tym rozdziale złego? Bo nie wiem.
Dalsza część książki była fenomenalna. Jak w każdej książce zdarzały się momenty, kiedy chciałam, aby akcja przyspieszyła, ponieważ ciągnęła się niemiłosiernie.
Zakończenie trochę mnie zawiodło, a dokładnie mówiąc ostatnie 100 stron. W zakończeniu jest wyjaśniona pewna kwestia, która według mnie powinna pojawić się trochę wcześniej.
Jeśli chodzi o bohaterów to bardzo dobrze zostali wykreowani. Bardzo zżyłam się z Averym, który w Instytucie stał się odważnym, pomocnym 10-latkiem. Strasznie kibicowałam dzieciom, aby uratowały siebie oraz innych z tak okrutnego miejsca.
Natomiast bardzo znienawidziłam opiekunów i innych ludzi z Instytutu, którzy dosłownie znęcali się nad dziećmi, i to w brutalny sposób.
Z czym się na pewno zgadzam z innymi blogerami to gatunek tej książki. "Instytut" Stephena Kinga NIE jest horrorem, a science fiction.
Ja osobiście bardzo polecam "Instytut" Stephena Kinga.

Trzymajcie się.
Pa 

Komentarze

  1. Nie znam two tego autora, ale jakoś mnie do, jego książek nie ciągnie. 😊

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Dlaczego i w jaki sposób gorąca czekolada przynosi nieszczęście? Recenzja książek Niny Haratischwili "Ósme życie (dla Brilki)" tom 1 i tom 2.

Podsumowanie czytelnicze lutego 2025r.

Młodzieżówka, która pod wieloma względami różni się od standardowej młodzieżówki. Recenzja książki "Między nami chaos" Samuela Millera.