Podsumowanie czytelnicze września
Hej!
Jak już zauważyliście kolejny miesiąc za nami, a co za tym idzie kolejne podsumowanie miesiąca.
We wrześniu udało mi się przeczytać 4 książki, z czego jestem strasznie szczęśliwa.

W Pannie Marii , najstarszej polskiej osadzie w Teksasie dochodzi do tajemniczej serii samobójstw dzieci. Mieszkańcy osady są przerażeni tym wydarzeniem.
Ale oprócz konsula pojawia się również Nasz agent Slade z FBI, któremu nieoficjalnie, zza oceanu, ma pomagać nie kto inny jak nadkomisarz Laurentowicz.
Agent Slade i nadkomisarz Laurentowicz zadają jedno zasadnicze pytanie. Dlaczego te dzieci targnęły na swoje życie? Jaki był powód ich samobójstwa?
Jeśli chodzi o moje odczucia co do tej książki to miałam raczej neutralny stosunek. Do tej książki jak i do poprzedniego tomu podeszłam z czystym umysłem. I bardzo dobrze zrobiłam 👌. Ponieważ "Virga" jest z gatunku kryminalnego i uważam, że gdybym ją czytała w innych okolicznościach i w innym czasie to odebrałabym ją zupełnie inaczej niż teraz. Bo na chwilę obecną książka bardzo mnie zaciekawiła. A w szczególności główny wątek tej powieści, czyli samobójstwa trojga dzieci z Panny Marii.
Minusem tej książki jest jednostajny poziom akcji, czyli spokojny, wolny, momentami trochę senny tok wydarzeń. Innym może taki zabieg od autora się podobać. U mnie trochę nie do końca, ale rozumiem i akceptuję.
Bardzo brakowało mi agentki Karen Lee, partnerki Slade'a, ponieważ polubiłam ją, tak po prostu po ludzku 😉. Mam nadzieję, że w następnym tomie (jeśli będzie! A z tego co usłyszałam ma być, ale nie jest to sprawdzone info 🤫.) to pojawi się agentka Karen.
W tym tomie bardzo zżyłam się z nadkomisarzem Laurentowiczem i bardzo interesowały mnie jego działania i podejmowania momentami trudnych decyzji. Ale też agent Slade z FBI dobrze kombinował i też podobała mi się jego podejście do tej sprawy.
I na sam koniec bardzo polecam tę książkę. Książka ode mnie dostaje 9/10 🌟.
Bardzo serdecznie dziękuję Wydawnictwu Literackiemu za egzemplarz recenzencki i za zaufanie do mojej osoby.

Helene Hannemann zostaje brutalnie wraz rodziną wywieziona do obozu Auschwitz - Birkenau, ponieważ jej mąż i dzieci są pochodzenia romskiego. Helene, jako przedstawicielka czystej aryjskiej krwi, i może wybrać wolność, ale decyduje się dobrowolne zesłanie do piekła jakim był obóz koncentracyjny Auschwitz.
Kiedy Helene jest już w obozie przyjeżdża doktor Mengele i powierza Helene prowadzenia przedszkola. I w tym momencie kobieta rozpoczyna walkę o życie dzieci, które tam się znajdują.
Plusem tej książki jest to, że jest inspirowana prawdziwą historią Helene Hannemann - niemki, była żoną Roma i matką pięciorga dzieci, która poszła za swoją rodziną prosto do Auschwitz.
Minusem tej książki to, że ona w niczym mnie nie zaskoczyłam, ponieważ historie związane z Auschwitz przeczytałam mnóstwo i ta historia nie porwała mnie tak bardzo jak "Czerń i Purpura" Wojciecha Dutki. Ode mnie książka dostała 5/10 💥
A to dlatego, że przeczytałam 1 tom, czyli "Szeptuchę" z serii "Kwiat paproci" od Katarzyny Bereniki Miszczuk.
Nie będę opowiadać Wam opisu książki bo mam nadzieję, że każdy zna tę książkę.
Nie będę ukrywać, że do przeczytania tej książki skłoniły mnie opinie osób, które wręcz kochają tę serię.
No niestety mnie ta książka nie zachwyciła. Dostałam romansidło dla nastolatek, z paskudną i głupią główną bohaterką. To jest niepojęte!
Jedyną osobą w tej książce, która mnie nie doprowadzała do wylewu była Baba Jaga.
Tę książkę nawet nie ratuje to, że pojawia się mitologia słowiańska.
Plusem tej książki to, że jej, jak i całej serii nie kupiłam, a wypożyczyłam z biblioteki.
Czy polecam książkę? NIE. Czy będę czytać kontynuację? Oczywiście, że NIE.
Ode mnie książka ledwo dostaje ocenę 2/10 🌟
I ostatnią książką, którą przeczytałam w tym miesiącu jest "Czarnobyl. Historia nuklearnej katastrofy" Serhii Plokhy. Czarnobyl. Kto nie zna wydarzeń, które wydarzyły się w tamtej elektrowni atomowej w 1986 roku? Prypeć - miasto widmo - od 34 lat nie zamieszkane przez ludzi, którzy musieli opuścić swoje dotychczasowe życie na ZAWSZE, przez katastrofę w elektrowni atomowej w Czarnobylu 26 kwietnia 1986 roku.
"Czarnobyl. Historia nuklearnej katastrofy" Serii Plokhy'ego opowiada historię Czarnobyla, samej elektrowni atomowej, jak powstała, o ludziach pracujących przy budowie, też samym pracowników elektrowni. Książka opowiada w szczególności o samej katastrofie, jak to się stało, że wybuchł reaktor bloku 4, kto tak naprawdę był winny tej katastrofie i jakie skutki wywołał Czarnobyl na cały świat?
Dla mnie ta książka nie była odkryciem. Słyszałam o niej już od tamtego roku kiedy to wyszła premiera. Z tej książki dowiedziałam się trochę więcej o samej elektrowni w Czarnobylu. Jak ona działa. Może to dla niektórych być dziwne, że ja nie wiem nic o elektrowniach. Zaskoczę co poniektórych wiem co nie co. Ale do brzegu...
Jeśli ktoś z Was tak jak ja czytał "Czarnobylska modlitwa" Swietłany Aleksijewicz to ta książka będzie takim uzupełnieniem wiedzy na temat Czarnobyla, skutków awarii, ofiarach tej katastrofy.
Momentami książka bardzo mi się dłużyła. Niekiedy nie wiedziałam o co chodzi, ale później załapałam.
Książkę polecam. Ode mnie ta książka dostaje ocenę 8/10.
I ode mnie tyle na dziś. Jeśli byście chcieli pogadać o książkach to zapraszam.
Trzymajcie się.
Pa ✋


Drugi tytuł chcę przeczytać. 😊
OdpowiedzUsuń