Podsumowanie czytelnicze maja 2021r.

 Hejka!

Na sam początek przepraszam, że mnie nie było tutaj na blogu, ale mnie trochę życie przytłoczyło, i w ogóle.

Dziś natomiast chcę opowiedzieć co nie co o tym co udało mi się przeczytać w maju.

Ale ktoś się zapyta co stało się z kwietniem? Już przychodzę z odpowiedzią. A mianowicie w kwietniu robiłam re-read książek, które już kiedyś Wam opowiadałam tutaj na blogu i nie mam ochoty opowiadam to samo.


 


W maju jak i w poprzednich miesiącach udało mi się przeczytać aż trzy książki. Może to wydawać się mało jak na moje czytanie. Ale jak w poprzednich miesiącach tak i teraz trochę mnie życie przytłoczyło i nie tylko. 

Tak więc w maju udało mi się przeczytać pierwszy tom z serii o Jakubie Kanii, a mianowicie "444" autorstwa Macieja Siembiedy wydawnictwa Wielka Litera.
"W wypadku samochodowym ginie dziennikarz jednej z popularnych gazet. Jego auto zostaje zmiażdżone przez rozpędzonego tira na albańskich rejestracjach.
Ta śmierć nieprzypadkowo udaremnia ujawnienie ważnych dokumentów dotyczących "Chrztu Warneńczyka" - najczęściej kradzionego obrazu Jana Matejki.
Jakub Kania, prokurator IPN-u i adresat dokumentów, zostaje wciągnięty w niebezpieczną rozgrywkę o tajemnicze płótno. Trwa ona od kilkuset lat, a zamieszani w nią są między innymi: hitlerowski grabieżca dzieł sztuki, żydowski antykwariusz z Krakowa oraz dyrektor warszawskiego Muzeum Narodowego. Tajemnica związana z obrazem dotyczy sekretnego proroctwa, według którego co 444 lata pojawi się szansa pojednania islamu z chrześcijaństwem. Ale jest ktoś, kto nie zawaha się przed niczym, aby udaremnić spełnienie przepowiedni. I Jakub Kania właśnie stanął mu na drodze.".

Tak mniej więcej wygląda opis książki z tytułu okładki.
Jeśli chodzi o moje wrażenia i moją ocenę, to powiem krótko: było ok, tyłka mi nie urwało.
Na samym początku chcę zaznaczyć dla tych, którzy jeszcze nie czytali tej książki, to że w tej książce są 3 linie czasowe - przeszłość, teraźniejszość i przyszłość.
Co zauważyłam od samego początku i co jest wielkim plusem dla autora to to, że Pan Siembieda w świetny sposób przygotował się do napisania tej książki. Zrobił duży research na temat zaginionego obrazu Matejki. W super sposób połączył fakty z wyobraźnią.
Bohaterowie - cała plejada. Bo jest nasz główny bohater Jakub Kania, ojciec, pewna Kasia, która będzie pomagać Kubie, znajdzie się sam Matejko i Warneńczyk. Po prostu ogrom bohaterów.
Drugą kwestią, która będzie Was dręczyła przez praktycznie całą książkę to to "dlaczego ten obraz nie był w naszym kraju?".
Jeśli chodzi o słabsze strony tej książki to niestety było ich trochę. Po pierwsze fabuła - bardzo się ciągnęła. Wszystko szło powoli, leniwie. Nie było momentu w którym z ciekawością przewracałam kartki. Nużyły mnie. Chciałam nieraz, aby niektóre sytuacje przyszpieszyły, nabrały szybszego tempa.
Druga kwestia to bohaterowie - bardzo nie polubiłam się, a wręcz znienawidziłam Wiesława Palucha, ale nie tylko jego.
Ocena ode mnie to 6/10🌟.


Kolejną książką, którą udało mi się przeczytać była książka Barbary Rosiek "Pamiętnik narkomanki" od wydawnictwa MD. 
Jeśli może wiecie, albo nie to ta książka już którysieczny jest przeze mnie przeczytany i przy każdym jej przeczytaniu mam takie same przemyślenia i odczucia jak za pierwszym lub poprzednim przeczytaniu tej książki.
Ocena ode mnie to 8/10 🌟.

I ostatnią książką, którą dzięki Wydawnictwu Oficynka udało mi się przeczytać i dla Was recenzować.A chodzi mi o... 
"Zwergi i ludzie - dwa światy, jeden honor. Jest połowa XIX wieku. Zbuntowani mieszkańcy Brassel, dzisiejszego Wrocławia, walczą o wolność i prawa dla siebie, a także o otwarcie Oderthor - miejsca, w którym odbywał się kiedyś handel z tajemniczą rasą Zwergów - krasnoludów mieszkających pod powierzchnią miasta. Przywódcy buntu, Bernard i Bolko, zmuszeni są do wielu wyrzeczeń i heroicznej walki, by doprowadzić do ponownego porozumienia między ludźmi a Zwergami.(...)".

Zacznijmy od tego, że o autorze jak i tej książce nic nie wiedziałam. I jeśli ta książka jest debiutem Tomasza Kocowskiego, a z tego co wiem to tak, to muszę powiedzieć, że "Brassel" jest książką bardzo dobrze napisana.
Na samym początku chcę zaznaczyć, że jest to fantastyka.
Autor w świetny sposób przedstawił nam Wrocław z tamtego okresu, jak żyli ludzie etc.
Co mnie osobiście uderzyło od samego początku to powolny bieg wydarzeń i bohaterów, i ich historie. Bo mamy Bolko, którego historię poznajemy nie od razu tylko stopniowo. Jego ojca, który zniknął 10 lat temu i nie wiadomo co się z nim dzieje (wiadomo tylko, że jest w podziemiach tam gdzie znajdują się Zwergowie), ale po jakimś czasie w dość ciekawych wydarzeniach wychodzi na powierzchnię i w mniejszy lub w większy sposób pomaga Bolkowi i Bernardowi.
Plusem tej książki jest na pewno jest przedstawienia świata podziemnego Zwergów, ich historii, technologii, którą posiadają i z niezbyt pozytywną chęcią pokazania ludziom, a tym bardziej udostępnić na światło dzienne.
Co chcę zaznaczyć to to, że ta książka nie jest idealna. Są wątki, sceny, które turbo się wleczą i nie wnoszą nic do fabuły książki.
Co zauważyłam w jednej scenie na samym początku to brak tekstu lub wycięcie danego fragmentu (nie wiem?), a mianowicie rozmowy Bernarda z grupką ludzi na jakiś tam temat i gdy wchodzi Bolko to Bernard wyskakuje z tekstem "O dobrze, że już jesteś, bo mówiliśmy o tobie". Kiedy mówiliśmy o nim? Bo ja niestety nie zauważyłam?
Druga kwestia to literówki, które co jakiś czas się zdarzały i biły po oczach.
Trzeci minus to okładka, a mianowicie to, że nie ma zakładek przy brzegach i oto mam ALE do Wydawnictwa Oficynka.
Ocena ode mnie to 8/10 🌟.

I to tyle udało mi się przeczytać w maju. W czerwcu zakładam, że też nie będzie wielkiego szaleństwa, ale zobaczymy. Jak na razie czytam pierwszą książkę w tym miesiącu i jest ok.
Ode mnie to tyle na dziś.
Trzymajcie się.
Pa ✋

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Dlaczego i w jaki sposób gorąca czekolada przynosi nieszczęście? Recenzja książek Niny Haratischwili "Ósme życie (dla Brilki)" tom 1 i tom 2.

Podsumowanie czytelnicze lutego 2025r.

Młodzieżówka, która pod wieloma względami różni się od standardowej młodzieżówki. Recenzja książki "Między nami chaos" Samuela Millera.