Podsumowanie lutego 2023r.

 



Hejka! 

Jak obiecałam - tak robię. Kolejne podsumowanie miesiąca. Tym razem czas na luty. W tym miesiącu nie było u mnie za wesoło, i to prywatnie jak i książkowo. Spotkałam się w tym miesiącu i w ogóle w życiu książkowym z poniżeniem i wyśmianiem publicznym przez osobę, po której nie spodziewałam bym się nigdy. Ale jak to mówi klasyk: "Ludzie i wydarzenia uczą rozumu całe życie!". 


"Arystoteles i Dante odkrywają sekrety wszechświata" Benjamin Alire Saenz

"Arystoteles jest krnąbrnym nastolatkiem, a jego brat siedzi w więzieniu. Dante to wszystkowiedzący chłopak, który patrzy na świat w niezwykły sposób. Kiedy spotykają się na basenie, wydaje się, że nie mają ze sobą nic wspólnego.
Jednak gdy Ci samotnicy zaczynają spędzać czas razem, odkrywają, że łączy ich szczególna więź - taka, która wszystko zmienia i trwa przez całe życie. To dzięki tej przyjaźni Ari i Dante poznają najważniejsze prawdy o sobie i odkrywają, jakimi ludźmi chcą być. "

Do przeczytania tej książki przekonała mnie ogromna rzesza pozytywnych opinii czy to na booktubie czy na bookstagramie. I stwierdzić niestety muszę, że jestem w wielkim szoku, że dałam radę przeczytać takiego klumpa 🤮.
Moje pytanie od samego początku brzmiało: po co ta książka powstała? Co ta "książka" ma pokazać osobie młodej i osobie w moim wieku? Dlaczego @weneedyabooks u nas to przetłumaczyło i wydało? Bo dla mnie jest to niepojęte.
Bohaterowie płascy, bez charakteru, bez czegokolwiek - są bo są.
Dialogi - o mój Boże - to był dramat! Zawsze myślałam, że 15 albo 16-latkowie wypowiadają się odpowiednio na swój wiek. W "Arystotelesie i Dante..." dialogi przedstawione zostały jakby wypowiadali je jak 5-latki. A co najważniejsze nic nie wnoszą do "fabuły".
Druga rzecz to relacja Arystotelesa i Dante'ego, a mianowicie to, że w żaden sposób nie ewoluowały - ich relacja, ona po prostu uparcie, na chama stoi w miejscu.
Brak również wątków bohaterów pobocznych - nie ma. Są jakieś wąteczki, ale tylko liźnięte na odczepkę.
Jedynym plusem tej "książki" jest okładka, która jest śliczna.
I na sam koniec nie polecam tej książki, ponieważ jest książką bezwartościową i toksyczną dla młodzieży i nie tylko.
I z tego miejsca mogę się założyć, że są lepsze i bardziej wartościowsze książki od tego czegoś.
Ode mnie 1/10🌟.


"To mnie zabija" Maciej Kaźmierczak

"Matylda, dwudziestodwuletnia lekomanka, pracuje jako seksworkerka na kamerkach internetowych. Kiedy jej pozycja na TurnedOn spada, dziewczyna zaczyna posuwać się do coraz gorszych i okrutniejszych czynów. Zrobi wszystko, żeby wyeliminować konkurencję.
Tak poznaje kulisy tajemniczej gry. Ktoś porywa i brutalnie wykorzystuje młode kobiety. Nawet gdy wreszcie odzyskują wolność, ich koszmar się nie kończy. Wkrótce każda z nich otrzymuje wiadomość: "chcesz zagrać jeszcze raz?"

Piszę drugi raz tą opinię, bo za pierwszą opinię dostałam niesłuszną lub słuszną falę hejtu i wiadro pomyj.
To moja opinia jak w poprzedniej recenzji nie będzie pozytywna.
Co warto zaznaczyć na samym początku to to, że "To mnie zabije" jest "inspirowana kultowym filmem "Leon zawodowiec"(żeby nie było żadnych wątpliwości ta informacja znajduje się w opisie na książce).
Powiem krótko o tej książce. Książka "To mnie zabije" nie podobała mi się. Niestety nie przypadła mi do gustu. Nie mój klimat. Ja jej nie polecam.
I chcę zaznaczyć, że "To mnie zabije" jest moją pierwszą i ostatnią książką po którą sięgnęłam od tego autora.
Dziękuję @wydawnictwomuza za egzemplarz do recenzji. Ode mnie 0
/10🌟.


"Za żywopłotem" Maria Biernacka-Drabik

"Każdy skazany twierdzi, że siedzi za niewinność. A jeśli rzeczywiście spędził w więzieniu długie lata za czyn, którego nie popełnił? Jak daleko się posunie, by po wyjściu na wolność schwytać prawdziwego mordercę?

Życie Miłosza przemienia się w koszmar. Wybitny inżynier, genialny przedsiębiorca i współwłaściciel świetnie prosperującej firmy trafia za kratki oskarżony o zamordowanie przyjaciela. Twierdzi, że jest niewinny. Kiedy po piętnastu latach wychodzi na wolność i na własną rękę wymierzyć sprawiedliwość.

W wyniku prywatnego śledztwa Miłosz odkrywa, że na pozór niepowiązane ze sobą wątki łączy pewien incydent z dawnych lat... Jaki ma wpływ na rozwiązanie zagadki? Kto tak naprawdę stoi za tym morderstwem? I czy Miłosz faktycznie jest bez winy?"

Szczerze powiedziawszy nie planowałam czytać tej książki, ale zobowiązałam się więc chcę co nie co o niej opowiedzieć.Co na pewno można powiedzieć to to, że "Za żywopłotem" jest literackim debiutem, i na samym początku nie mogłam uwierzyć, że ta książka jest debiutem. Naprawdę!

Fabuła od samego początku jest bardzo spójna, logiczna i poprowadzona dość konsekwentnie. Ok, można się doczepić, że nie była dynamiczna, ale powiedzmy sobie szczerze czy zawsze fabuła musi być full dynamiczna?

Jestem również zachwycona jak zostali wykreowani bohaterowie. Każdy z bohaterów posiada jakieś cechy szczególne, np. Miłosz, który pomimo niesłusznego oskarżenia i trafienia do więzienia i wyjście z niego, stara się udowodnić, że jest niewinny. A co najważniejsze stara się na własną rękę wyjaśnić całą sprawę. I to mi się w tej książce bardzo podobało.

Mogę jeszcze wielu bohaterów wymienić, którzy mniej lub bardziej mi się spodobali, np. Ankę znajomą Miłosza, która średnio radzi sobie z wychowaniem nastoletniego syna i ciężko dogaduje się z teściową.

Jeśli chodzi o zakończenie książki to było - OK.I na zakończenie powiem, że warto przeczytać tę książkę.

Ocena 7/10🌟.


"Coraz mniej światła" Nino Haratischwili

Niestety w lutym nie udało mi przeczytać "Coraz mniej światła" Nino Haratischwili od @wydawnictwootwarte
A raczej nie udało mi się jej skończyć. Szkoda 😭, ponieważ chciałam Wam bardzo opowiedzieć o tej książce. No, ale niestety w tym miesiącu ta książka mnie pokonała.
Postaram się ją przeczytać w najbliższym czasie (ewentualnie skończyć do końca roku!).
Teraz mogę Wam powiedzieć, że książka bardzo dobrze się zaczyna, chociaż jest (według mnie!) trochę wolna i jeśli ktoś nie lubi powolnych początków, albo spokojnych książek - to może lepiej żeby nie sięgał po nią.
Ale jeśli ktoś z Was kto uwielbia książki Pani Nino Haratischwili to zachęcam zawsze do sięgnięcia po nie.


I to tyle ode mnie. Jak sami widzicie szaleństwa w lutym nie było. A przykrości i niemiłych wydarzeń było co niemiara. Mam nadzieję, że marzec choć odrobinę będzie łaskawszy. Jak zawsze zachęcam do komentowania i zaglądanie tutaj jak i na instagrama.

Trzymajcie się.

Pa👋

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Dlaczego i w jaki sposób gorąca czekolada przynosi nieszczęście? Recenzja książek Niny Haratischwili "Ósme życie (dla Brilki)" tom 1 i tom 2.

Podsumowanie czytelnicze lutego 2025r.

Młodzieżówka, która pod wieloma względami różni się od standardowej młodzieżówki. Recenzja książki "Między nami chaos" Samuela Millera.