Podsumowanie czytelnicze lipca 2023r.


 

Hejka! 

Ten miesiąc mogę doliczyć do miesiąca eksperymentu. Ponieważ jak wiecie nie czytam żadnych książek spod pióra Pauliny Świst oraz Madeline Miller. I dziś mogę stwierdzić z ręką na sercu, że do jednej a tych autorek na pewno będę wracać. A chodzi mi o Madeline Miller, ale zapraszam do dalszego podsumowania.


"Kirke" Madeline Miller

"Kirke długo nie wiedziała, kim jest. Urodziła się wśród bogów, lecz była dla nich zbyt mało potężna. Zbyt mało piękna. Zbyt mało okrutna. Wszyscy myśleli, że nie ma żadnej mocy. Lecz kiedy spotkała pierwszego śmiertelnika, stało się jasne, że drzemie w niej siła, która może zagrozić wszystkim bogom.
A wtedy zaczęli się bać.
Kirke musiała zapłacić za ich strach. Odtrącana przez bogów i ludzi, była zmuszona radzić sobie sama. Kolejne próby, przed którymi postawił ją los, przygotowywały ją do tej najważniejszej. Aby ochronić to, co kocha, Kirke będzie musiała zebrać wszystkie siły i zdecydować raz na zawsze, czy należy do bogów, z których się urodziła, czy do śmiertelników, których pokochała."

Bardzo żałuję, że "Kirke" Madeline Miller nie czytałam wtedy kiedy była jej premiera i była popularna w mediach, czyli w 2018r.
Teraz po jej lekturze dobrze się stało, że jej nie czytałam.
Kirke, nasza główna bohaterka i jednocześnie narratorka opowiada swoje losy oraz historie innych bogów, które w mniejszym lub większym stopniu możemy znać z książki "Mitologia" pana Parandowskiego. Jeśli ktoś nie zna mitów, to nic nie szkodzi, ponieważ w "Kirke" Madeline Miller są przedstawione niektóre historie jak Prometeusza, Dedalu i Ikarze, czy Odyseusza - oraz samej Kirke.
Jeśli chodzi o moją opinię to bardzo mi się podobała historia Kirke. I nie zgodzę się z opiniami, że Kirke była głupia i nic nie warta (dla kogo była nic nie warta to nie chcę mówić!). Wręcz przeciwnie według mnie Kirke jest w jakimś stopniu pozytywną bohaterką. Ok!🖐 zdarzały jej się chwile gdzie była bardzo naiwna i głupia, ale też zaznaczmy to, że wszyscy ją tak uważali, a tak naprawdę to guzik o niej wiedzieli. Dopiero po czasie zaczęła obalać mit, że "jest głupią gęsią", a pokazywać swoje mocne strony, że to co jest zakazane jest jej atutem.
Również co zauważyłam to to, że autorka zrobiła duży research w tematyce mitologii.
"Kirke" Madeline Miller polecam - 8/10🌟, to chyba nie jest złą oceną.


"Fighter" (tom 1) Paulina Świst

"Kinga Wernerowska, pseudonim Pola Werner, autorka licznych bestsellerów i niekwestionowana gwiazda wydawnictwa Azum, podczas zbierania materiałów do kolejnej książki trafia na trop firmy VeroMax. Wkrótce potem zaczyna dostawać anonimowe listy z pogróżkami.
Prosi o pomoc swojego wydawcę, a ten zatrudnia do jej ochrony Patryka "Cwibla" Cebulskiego - gwiazdora MMA i właściciela firmy ochroniarskiej. Patryk podejmuje się zadania wyłącznie dlatego, że sam ma na pieńku z VeroMaxem, ale między nim i Polą szybko zaczyna iskrzyć. Właściwie to nie iskry, to prawdziwe fajerwerki..."

Ja po "Fighter" @paulina_swist w ogóle bym nie sięgnęła, gdyby nie to, że jakiś czas temu przyszedł do mnie od @wydawnictwomuza 3 tom. I nawet pytałam się na instastories czy jest możliwość przeczytania 3 tomu bez znajomości dwóch poprzednich tomów, no i... niestety, ale nie.
Więc dla spokoju swojego poszłam do biblioteki i wypożyczyłam dwa pierwsze tomy.
Ale zacznijmy od początku, a mianowicie od tego, że ja z twórczością Pani Świst i jej książkami nie mam co powiedzieć, ponieważ nigdy nie czytałam innych jej książek.
Więc zabierając się za "Fighter" od samego początku widać, że będzie dużo scen łóżkowych powiązanych z wątkami mafijnymi. Co więcej sceny łóżkowe w tym tomie nie są brutalne - są ok.
Druga kwestia to wątek firmy VeroMax. To do czego dochodzi Pola z Patrykiem przez całą książkę o firmie, jakie niewyobrażalne rzeczy robili - to się w głowie nie mieści.
Kolejna kwestia to relacja między Polą a Patrykiem. Na początku niezbyt podobała mi się ich relacja, ponieważ mocno oparta była na seksie. Dopiero z biegiem czasu ich relacja trochę się zmienia.
Największym plusem i chyba jedynym jest humor bohaterów. Humor, który jest taki "mój", że to jest coś niewyobrażalnego. Non stop się śmiałam.
I na sam koniec mogę polecić tę książkę właśnie na takie ciepłe dni jak teraz i na odmóżdżenie.
Moja ocena to 5/10🌟.


"Anyway" (tom 2) Paulina Świst

"Wydaje się, że Ksenia "Werner" Wernerowska i Patryk Cebulski żyją w szczęśliwej bańce i nic nie zwiastuje, by coś miało się zmienić... Ale jak to w życiu: nic nie idzie tak, jak powinno. Polę Werner zalewa fala hejtu, a Patryk zostaje zamieszany w zabójstwo.
Na pomoc przyjaciołom wyrusza zespół adwokatów NRJ z szefem i założycielem Krystianem Ragowskim na czele i nowym nabytkiem kancelarii Igą Mianowską.
Historia Krisa i Igi zaczęła się gorąco, ale pożądanie nie zawsze zgadza się z sercem, za to serce zawsze kłóci się z rozumem. Najważniejsze, żeby jak najszybciej wydostać Patryka na wolność; wszystkie ręce na pokład, i tak dalej, ale co zrobić, kiedy obecność Igi i Krisa w tym samym pokoju grozi eksplozją. Może na przykład zapomnieć o urazach i dać drugą szansę? Czasem warto, zwłaszcza kiedy gra toczy się o najważniejszą stawkę."

W tym tomie od samego początku pokazane jest, że kobiety są bardziej męskie niż mężczyźni.
Kobiety w tym i poprzednim tomie pokazane jako pyskate, ostre k****, które co mają na wątrobie, to mają na języku - czy tak naprawdę jest?🤔
Takie rzeczy to już były w 1tomie, i było nawet ok, ale w tym tomie cięte kobiety i mężczyźni w moich oczach robią się przewidywalni.
Fabuła w tym tomie podobna jest do pierwszego tomu tylko są inni bohaterowie główni, a główni bohaterowie z poprzedniego tomu grają drugoplanowe role.
Według mnie ten nic nie wnosi do całej serii.
Też zauważyłam po tym tomie, że autorka ma niezmienny styl pisania. I czytając dwa pierwsze tomy po kolei, człowiek zaczyna odczuwać nudę i niechęć sięgnięcia po następny tom.
Plus tylko jeden: szybko się czyta.
Ja z szacunku do samej siebie i nie zostawiania serii rozgrzebanej w pieleszach przeczytam 3 tom.
Ocena to 4/10🌟 i to z dużym przymrużeniem oka.


"Fu#k up" (tom 3) Paulina Świst

"Oliwia i Przemek to silne, drapieżne osobowości. Dla jasności: żadna nie jest kryształowa, choć to chyba oczywiste. Przemek mógłby powiedzieć o sobie przynajmniej tyle, że się stara. Świadczy o tym chociażby jego praca dla ludzi. A co można powiedzieć o Oliwii? Hm...
Sprawy się skomplikowały w chwili, kiedy na horyzoncie pojawiła się spółka VeroMax. Wszystko wskazuje na to, że finansowe przekręty wciąż idą pełną parą. Akcja toczy się daleko poza granicami prawa, ale to nie znaczy, że nie obowiązują tam żądne zasady. Wręcz przeciwnie."

Dopiero w tym tomie przekonałam się na 100%, że cała trylogia "Fightera" Pani Pauliny Świst jest na wskroś przewidywalna.
W tym tomie mamy kolejnych głównych "pyskatych" bohaterów, oraz stary problem, który jest wałkowany od 1 tomu, czyli tajemniczą spółkę VeroMax i jakie robi przekręty.
Szczerze nie wiem co mam o tej książce powiedzieć. Ponieważ w każdym tomie tej serii jest powielany ten sam do znudzenia schemat, czyli te same teksty, główni bohaterowie i ich charaktery, która jest powielona z charakterami bohaterów a poprzednich tomów, akcje kompletnie z czapy wyjęte. Ba... nawet sceny erotyczne są te same.
Ten tom jak i poprzednie części jest przewidywalny. Dla mnie to jest odgrzewany kotlet. Bardzo mi się nie podobał.
I na koniec ze smutkiem, ale niestety - to będzie moje pierwsze i ostatnie spotkanie z książkami pani Pauliny Świst.
Ocena 1/10🌟.

Więc tak się przedstawia u mnie lipiec. Jak widzicie nie było szaleństwa

Komentarze

  1. Życzę Ci, aby w sierpniu w Twoje ręce trafiło więcej satysfakcjonujących Cię książek.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Dlaczego i w jaki sposób gorąca czekolada przynosi nieszczęście? Recenzja książek Niny Haratischwili "Ósme życie (dla Brilki)" tom 1 i tom 2.

Podsumowanie czytelnicze lutego 2025r.

Młodzieżówka, która pod wieloma względami różni się od standardowej młodzieżówki. Recenzja książki "Między nami chaos" Samuela Millera.