Podsumowanie czytelnicze października 2023r. - opowiadam o całej trylogii o Nikicie Anety Jadowskiej.




Hejka!

Dziś, jak co miesiąc będzie podsumowanie miesiąca. Jak zapewne zauważyliście w październiku udało mi się przeczytać trylogię autorki, która jest bardziej znana z serii o Dorze Wilk czy serii o Witkacym, chociaż jakby nie patrzeć to seria o Nikicie była pierwsza - chociaż mogę się mylić! (pierwsza wersja książek o Nikicie powstała w 2016r., tę którą czytałam jest wznowieniem z 2022r.). I mnie osobiście strasznie to wkurza, ponieważ o serii z Nikitą nikt nie mówi, nie wspomina - fakt było o niej głośno w 2016r, kiedy pierwszy raz wychodziła, ale później do chwili obecnej nie ma o niej słowa. Dlaczego? Dlaczego inne książki, o których wspominałam mają swoje pięć minut, trylogia o Nikicie jest puszczona w niepamięć? 


"Dziewczyna z Dzielnicy Cudów" Aneta Jadowska

"Są przyjazne i urocze miasta alternatywne. I jest Wars, szalony i brutalny, oraz Sawa, uzbrojona w kły i pazury. Pokochasz je i znienawidzisz, całkiem jak ich mieszkańcy.
Jak ona. Nikita. To tylko jedno z jej imion, jedna z jej tajemnic. Jako córka zabójczyni i szaleńca chce od życia jednego - nie pójść ścieżką żadnego z rodziców.
Choć na to może być już za późno.
Z Dzielnicy Cudów - części miasta, która w wyniku magicznych perturbacji utknęła w latach 30. ubiegłego wieku - zostaje wprowadzona jedna z piosenkarek renomowanego klubu Pozytywka. Sprawą zajmuje się Nikita. Trop szybko zaprowadzi ją tam, gdzie nigdy nie chciałaby się znaleźć. Na szczęście jej pleców pilnuje Robin. Czy na pewno? Kim on właściwie jest?"

Rzadko mi się zdarza, abym pokochała i polubiła główną bohaterkę od pierwszej strony. Od pierwszej strony poczułam do Nikity jakąś dziwną sympatię. Bardzo jej kibicowałam. Również bardzo dobrze rozumiałam jej przeszłość i przeżycia związane z tym. W ogóle ten tom od samego początku bardzo mocno stoi charakterystycznymi bohaterami oraz świetnie wykreowanym światem.
Światem, do którego chciałabym należeć. Przechadzać się uliczkami Warsa, podziwiać zieleń Sawy, albo zjeść coś dobrego z kuchni Pani Wacławy, odkrywać tajemnice Dzielnicy Cudów.
Pani Jadowska nie zostawiania czytelnika na pastwę losu. Z każdą stroną wszystko zostaje nam wyjaśnione i pokazane za pośrednictwem bohaterów.
Fabuła ciekawa, dynamiczna, dająca czytelnikowi frajdę i chęć czytania jej dalej.
Warto również zaznaczyć, że w tym tomie jest mowa o innym bohaterze z innej serii spod pióra Pani Anety - więc nie zrażajcie się na jakiekolwiek spoilery do innej serii, ponieważ jak dla mnie nie są zbyt duże.
Minusy? Możliwe, że są, ale dla mnie nie zrobiły zbyt dużego wrażenia lub ich nie zauważyłam. Ten tom czytało mi się ekspresowo szybko i przyjemnie.
Ocena 🔟/🔟🌟.
Szkoda, że tak późno ją przeczytałam i nie mam w swojej półce 😢.


"Akuszer Bogów"

"Wszystko, w co wierzyła, okazało się kłamstwem. Nie wie już, kim jest ani czemu przez większość życia karmiono ją bredniami. Była mistrzynią fałszywych tożsamości, a teraz na niczym nie zależy jej tak mocno jak na poznaniu tej prawdziwej.
Zdradzona przez najbliższych, ścigana przez płatnych zabójców i nękana przez domagające się uwagi duchy przeszłości, rusza do kolebki swoich strachów - do magicznej Norwegii, gdzie wszystko się zaczęło.
Czekają tam na Nikitę ludożercze trolle, boskie pszczoły, niespuszczające jej z oka kruki i tajemniczy Akuszer Bogów.
Odpowiedzi oczywiście też - ale czy takie, jakich oczekuje? Jedno jest pewne: nie będzie to spokojna i sentymentalna wyprawa do źródeł."

Bardzo długo czytałam ten tom - a mianowicie 2 tygodnie.
W pierwszym tomie akcja śmigała jak torpeda- dużo krwi, intryg, tajemnic, bijatyk, etc.
W tym tomie jest praktycznie to samo, nawet więcej, ponieważ Nikita chcę odkryć prawdę o sobie, co było skrzętnie ukrywane przez jej matka.
Ale oprócz jednego. A mianowicie akcji, która według mnie była wolna, długa jak "guma w majtkach" 😜.
Też w tym tomie były sceny, które zostały jak dla mnie za bardzo rozwleczone, co powodowało u mnie, że czułam niechęć po dalsze czytanie tego tomu (spokojnie 🖐! Przeczytałam do końca!).
Ale najważniejszym plusem są bohaterowie.
W tym tomie dowiedziałam się więcej faktów z przeszłości Nikity. Jaką drogę musiała przejść, aby dowiedzieć się tej prawdy o sobie. Ile musiała przejść przeszkód, aby dojść do zamierzonego celu.
Dużo w tym tomie dowiedziałam się o rodzicach Nikity. Szczerze to, nie chciałabym mieć takich rodziców.
Również w tym tomie niczego specjalnego nie dowiadujemy się o przeszłości Robina. Dopiero pod koniec tomu dowiadujemy się gdzie można znaleźć jego tożsamość.
I na sam koniec naszła mnie taka myśl: Dlaczego o tej trylogii nie jest tak głośno, jak o serii o Dorze Wilk? Czemu trylogia o Nikicie jest pomijana i spychana na inny tor? Przecież to jest to samo uniwersum.


"Diabelski Młyn"

"Wszystkie ścieżki prowadzą do Archiwum. Czy któraś wiedzie z powrotem do domu?
Robin nie pamięta swojej przeszłości, ale Nikita znalazła sposób, by to zmienić. Nie będzie to proste, ale czy coś w ich życiu takie jest?
Nikita i Robin ruszają w niebezpieczną podróż przez Bezdroża, by dotrzeć do źródeł tajemnicy - miejsca, które skrywa sekrety Zakonu Cieni.
By się tam znaleźć, potrzebują pomocy Cygańskiego Księcia i jego taboru, bo tylko moc Niespokojnych pozwoli im przeżyć zetknięcie z mroczną magią Bezdroży i Rubieży.
W zamian muszą pomóc taborowi uruchomić Lunapark i ożywić niesamowity Diabelski Młyn.
A gdy we wszystko postanawiają się wmieszać nordyccy bogowie, berserk oraz młodociany smok, wiadomo już, że Robin i Nikitę czeka szalona i zaskakująca przygoda."

To już ostatni tom o Nikicie. Gdy skończyłam ostatnie zdanie na ostatniej stronie to poczułam radość, że historia Nikity, a w szczególności Robina tak się skończyła. Bo w tym tomie poznajemy historię z przeszłości Robina, dlaczego został zresetowany, kto to zrobił, etc.
Ale też poczułam smutek, bo to koniec i nie będzie już Nikity i jej szalonych, czasem krwawych przygód.
W tym tomie również Robin ma swój głos w postaci rozdziałów z jego perspektywy.
Dużo w tym tomie dowiadujemy się o tytułowym Diabelskim Młynie, jak on działa, co trzeba zrobić, aby on ruszył, jaką ma moc magiczną, itd?
Tutaj poznajemy Cyrkowego Księcia, jego trupe i co najważniejsze w jaki sposób poznał się z Nikitą. Bo nie ukrywajmy Nikita z Ck już się kiedyś spotkali w dość trudnych okolicznościach.
Dla mnie osobiście ten tom jest na takim samym poziomie jak drugi tom. Tyłka nie urwało, ale też nie było przeogromnej nudy. Fakt były fragmenty, które nie wiadomo po co by, albo były nudne, ale też były sceny, które były bardzo ciekawe, i chciało się więcej.
I jeśli miałabym wybierać, który tom z całej trylogii był najfajniejszy, to zdecydowanie tom pierwszy.


I to tyle na dziś. Przepraszam, że tak późno, ale tak wyszło - życie i masa innych rzeczy wylazła na wierzch 😜. W listopadzie też będzie ciekawie. Jeśli ktoś śledzi mnie na instagramie: Między książką a książką, to wie co aktualnie czytam, i co w między czasie robię.

Trzymajcie się.

Pa✋

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dlaczego i w jaki sposób gorąca czekolada przynosi nieszczęście? Recenzja książek Niny Haratischwili "Ósme życie (dla Brilki)" tom 1 i tom 2.

Podsumowanie czytelnicze lutego 2025r.

Młodzieżówka, która pod wieloma względami różni się od standardowej młodzieżówki. Recenzja książki "Między nami chaos" Samuela Millera.