Podsumowanie czytelnicze lipca 2024r.
Hejka!
W lipcu poszalałam, ponieważ przeczytałam 6 książek. W tym miesiącu trafiły mi się lepsze książki, jak i gorsze. Zresztą zapraszam do dalszego czytania.
"Klitajmetra" Costanza Casati
Czytałam "Klitajmestrę" prawie 2 tygodnie, ponieważ została tak świetnie napisana, że nie chciałam jej kończyć.
Też bardzo ciężko było mi uwierzyć, że ta powieść jest debiutem literackim autorki. Widać doskonale, że autorka bardzo przyłożyła się do pokazania (przedstawienia) nam osoby jaką jest Klitajmestra. Z jej wadami, zaletami, ale nie tylko ona wysuwa się na pierwszy plan. Chociaż autorka dobitnie pokazuje, że ta książka stoi silnymi kobietami. To właśnie Klitajmestrze i innym bohaterkom daje głos w tej powieści. Widać też, że autorka zrobiła bardzo duży research w tematyce mitologii greckiej. Mnie TYLKO jedno pytanie nurtuje: dlaczego autorka akurat wybrała postać Klitajmestry?
Fakt, mało o niej wiemy w mitologii. Więcej dowiemy się o Wojnie Trojańskiej i Helenie Trojańskiej (Helena to siostra Klitajmestry!), która de facto też gra dużą rolę. I również jak u Klitajmestry, i innych bohaterach widzimy dużo zmian: czy to w relacjach z innymi ludźmi, czy też w pewnych sytuacjach, które nie są im na rękę lub wymuszają taką a nie inną decyzję. Książkę "Klitajmestra" Costanza Casati bardzo polecam, i nie mówię dlatego, że to jest debiut literacki autorki. Tylko dlatego, że to jest fantastyczny debiut literacki. Ocena 🔟/🔟🌟. Ps. nie potrafiłam wybrać jednego konkretnego zdj, więc publikuje wszystkie.
"Ariadna" Jennifer Saint
"Ariadna i Fedra, kreteńskie księżniczki i córki króla Minosa, dorastają w pałacu, słysząc krzyki mieszkającego w labiryncie Minotaura. Budzący grozę potwór jest największym wstydem, ale też symbolem siły bezlitosnego władcy. Brat Ariadny żywi się ludzkim mięsem i krwią.
By zaspokoić apetyt bestii, Minos podbił Ateny i zażądał od miasta corocznej daniny z siedmiu młodzieńców i siedmiu dziewic.
Pewnego razu, na statku z krwawym okupem przybywa Tezeusz – ateński książę, który ma wraz z innymi zostać złożony w ofierze. Czarujący młodzieniec szybko zdobywa serce Ariadny. Zakochana księżniczka za wszelką cenę pragnie pomóc Tezeuszowi pokonać potwora. Wie jednak, że oznacza to zdradę własnej rodziny i może zwrócić na nią uwagę zmiennych i nieprzewidywalnych bogów. (...)"
Kolejny retelling mitu greckiego, który został przeze mnie przeczytany w tym miesiącu.
Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki i zapewne nie ostatnie, bo mam jeszcze chęć przeczytać jej kolejną książkę, która wyszła w tym roku, i również opowiada o kobiecie z mitologii greckiej.
Ale wracając do "Ariadny". Książka bardzo mi się spodobała, ponieważ wydarzenia, które dzieją się na jej kartach przedstawione są z perspektywy Ariadny - bo kogo innego(?).
To ona przedstawia nam swoje życie, swojej rodziny, spotkanie z Tezeuszem i wielką miłość do niego.
Druga rzecz, która mnie zaciekawiła i przypomniała mi o pewnej serii (czyt. "Igrzyska Śmierci" Suzanne Collins), to fragment o daninie z siedmiu młodzieńców i siedmiu dziewic - widzicie (?), bo ja bardzo widzę.
Minusem mogą tylko być fragmenty, które były za długie i nudne, ale to jest tylko moja zaczepka.
Ocena 🔟/🔟🌟.
"Zalety bycia niewidzialnym" Stephen Chbosky
Ja o książce "Zalety bycia niewidzialnym" Stephena Chbosky'ego powiem bardzo krótko i dobitnie.
Ta książka jest toksyczna!
I to w takim sensie, że na samym początku książki jest ostrzeżenie co w tej książce możemy napotkać. A chodzi o: wykorzystywanie seksualne, gwałt, myśli samobójcze, samobójstwo, nadużywanie alkoholu i narkotyków, homofobia, zastraszanie, choroba psychiczna, aborcja.
I moje pytanie brzmi: dlaczego wydawnictwo postanowiło tę książkę wznowić? Bo jak zapewne nie wszyscy wiedzą, ta książka miała swoją premierę podajże w 2012r. pod tytułem "Charlie".
Drugie pytanie: dlaczego wydawnictwo nie podało konkretnego wieku odbiorcy, do którego ta książka jest podana? Ja wiem, że ta książka jest skierowana do osoby 16+, ale taki 12-13-latek nie wie i sięgnie po tą książkę nie wiedząc co może w niej znaleźć. Oraz dlaczego wydawnictwo nie zaznaczyło, że nie każdy powinien tej książki czytać, ponieważ każdy czytelnik jest inny, każdy ma swój bagaż doświadczeń. I osoba, która w jakiś sposób doświadczyła chociaż jednego z ostrzeżeń w tej książce, dobrze by były po nią nie sięgała.
Mnie 30-parolatkę, niektóre sceny i zachowania bohaterów ogólnie mówiąc niepokoiły.
Przykładem może być główny bohater Charlie. Charlie ma 16 lat, jest w liceum, pisze listy do nieznajomego dla nas chłopaka, w których to opowiada o sobie i swoim życiu. Ale Charlie, który ma 16 lat zachowaniem bardzo przypominał mi 12 lat z zaburzeniami psychicznymi i nierozumiejącego świata wokół niego.
Ok, rozumiem, świat nastolatków teraz rządzi się swoimi prawami i inaczej wygląda jak ja miałam 16-17 lat.
Ale naprawdę wydawnictwo musi wydawać taką książkę? Nie wystarczy, że w życiu takie rzeczy się jak są opisane w książce?
Myślałam, że książka jest formą rozrywki, a nie przykrych doświadczeń.
Więc ja tej książce mówię stanowcze 🔟❌ NIE. I z tego miejsca chcę zaznaczyć, że to jest moja subiektywna opinia, i nie mam na celu nikogo obrażać. Jeśli ktoś poczuł - przepraszam.
Również chcę zaznaczyć, że mam w nosie, czy ktoś się nie zgadza lub zgadza z moim zdaniem.
"Elektra" Jennifer Saint
"(...) Wojna trojańska zbliża się do końca. Zwycięski Agamemnon już wkrótce przypłynie do domu. Jednak w Mykenach niewiele osób cieszy się z powrotu władcy. Klitajmestra, małżonka króla, zrobi wszystko, by uniknąć losu ciążącego na przeklętym rodzie Arteuszy. Nie chce, by makabryczne czyny jej męża zniszczyły życie i jej.
Przybycie Agamemnona raduje za to jego córkę, Elektrę. Kocha ojca bezgranicznie i pragnie uchronić go przed losem, który szykuje mu matka ze swoim kochankiem. Ale czy siła i odwaga Elektry, w której żyłach płynie krew przodków pełna przemocy i zemsty, wystarczą, by stawić czoło wszechwładnym bogom i okrutnym mężczyznom? Na statku z Agamemnonem przybywa też Kassandra – branka, trojańska księżniczka, potrafiąca przewidywać przyszłość…(...)"
Jeśli ktoś z Was czytał książkę Costazy Casati "Klitajmestra" (czyt. ja) to "Elektra" Jennifer Saint będzie poniekąd powtórką z rozrywki. Ponieważ w książce "Klitajmestra" jest przedstawiony wątek Agamemnona, Wojny Trojańskiej etc. - tylko w tamtej książce widzimy to z perspektywy Klitajmestry.
W retellingu "Elektry" mamy praktycznie tą samą historię tylko z perspektywy 3 osób: Elektry, Klitajmestry i Kassandry.
Ja osobiście na tej książce się wynudziłam, ponieważ tak jak mówiłam wcześniej wiedziałam jaki będzie finał Agamemnona.
Polecajka dla tych, którzy nie czytali "Klitajmestry" Costanzy Casati.
Ocena 3️⃣/🔟🌟.
"Gorzki smak jej wielkiej radości" Tahereh Mafi
Od samego początku zastanawiałam się o czym tak właściwie ta książka jest.
Druga rzecz po co ta książka została napisana, i co miała nam czytelnikom przedstawić?
Bo ja tak naprawdę w tej książce nie widzę nic.
Po pierwsze - brak jakiejkolwiek akcji/fabuły - NIC.
Bohaterowie durni i płascy, bez jakiegokolwiek charakteru.
Główna bohaterka niby jest muzułmanką,ale tylko raz (może dwa razy) wspomniała o meczecie. Tylko non stop mówi o hidżabie, i jak to non stop musi go poprawiać na głowie albo znowu jest mokry po deszczu. Ok, rozumiem, że w islamie kobiety muszą zakrywać głowę albo twarz, bo taka jest tradycja, i nie mnie to zmieniać. Ale ludzie! ja nie muszę czytać non stop o hidżabie, bo mnie to nie interesuję.
Dialogi. Jeszcze nigdy nie czytałam tak durnych i kwadratowy w formie dialogów. Czytając je myślałam, że rozmawiają między sobą przedszkolaki, a nie nastolatkowie, którzy są w liceum, i za chwilę pójdą na studia.
Jeśli miałabym określi tę książkę jednym słowem lub stwierdzeniem, to określiłabym jako monolog głównej bohaterki, która to "ma problem z całym światem, nikt jej nie rozumie, wszyscy odtrącają" etc. A tak naprawdę, to Shadi jak każda nastolatka czy to w USA, czy gdziekolwiek na świecie ma podobne problemy, tylko zostały wyolbrzymione do niepodycznych rozmiarów.
I zastanawiam się, dlaczego autorka napisała tę książkę? Jaki był cel? I co w tej książce jest, że wszyscy się nią zachwycali? Bo ja w niej nic nie widzę zachwycającego.
I jeśli miałabym wybierać, która książka lub seria jest lepsza, to wybrałabym serię "Dotknij Mnie", ponieważ "coś" się dzieje.
Ocena 1️⃣/🔟🌟🤮.
"Bujda" Agnieszka Kulbat
"Pewnego dnia Kalina nieoczekiwanie staje się świadkiem morderstwa. Z dachu bloku, w którym mieszka, zostaje zepchnięty mężczyzna. Nastolatka chce jak najszybciej wrócić do domu, dopadają ją bowiem wspomnienia starszej siostry, która rok wcześniej popełniła samobójstwo. W wejściu do klatki wpada na podejrzanego chłopaka, zaś na wycieraczce przed drzwiami swojego mieszkania znajduje list nawiązujący do zmarłej siostry.
Czy obie te śmierci są ze sobą powiązane?
Kalina już tego samego dnia w szkole spotyka tajemniczego uciekiniera z klatki. Dziewczyna nie da mu spokoju, póki nie dowie się, co chłopak wie na temat jej starszej siostry.
Ostrzeżenie dotyczące treści 16+.
"Bujda" porusza takie tematy jak m.in.: trauma, syndrom Dorosłego Dziecka Alkoholika, załamanie nerwowe, gwałt, morderstwo, toksyczne relacje w rodzinie."
Nareszcie! Nareszcie znalazłam w tym roku młodzieżówkę, która nie jest poj*bana od samego początku.
Znalazłam książkę, w której trudne tematy są trudnymi tematami, a nie głupotami lub liźnięte żeby tylko były od niechcenia.
Druga rzecz to bohaterowie. To są nastolatkowie, którzy w "Bujdzie" są prawdziwi z krwi i kości. To są nastolatkowie, którzy są tacy sami, których spotykam codziennie na ulicy. Z problemami, które słyszymy na co dzień, czy to w mediach, czy od znajomego, czy gdzieś przypadkiem na ulicy.
Kolejna rzez to fabuła i akcja. W "Bujdzie" jedno i drugie jest. Fakt - nie jest dynamiczna, która leci na łeb na szyję - powiedziałabym, że jest miarowa. Wszystkiego czego chcemy się dowiedzieć o Oldze - siostry Kaliny - dowiadujemy się z Kaliną na przestrzeni całej książki. I to mi się najbardziej podobało.
Zakończenie, domyślałam się jak może się zakończyć, ale było małe zaskoczenie.
I na sam koniec jeśli miałabym wybierać, która książka jest lepsza "Bujda" @aga.kulbat.autorka czy "Zalety bycia niewidzialnym" Stephena Chbosky'ego, to zdecydowanie wybieram "Bujdę", ponieważ jest lepiej napisana pod każdym względem.
Z resztą o "Zaletach..." jest post.
A "Bujda" Agnieszki Kulbat ma ode mnie 🔟/🔟🌟, i jest moim odkrycie książka jak i autorka. Polecam.
I tak minął mi lipiec. Było różnorodnie, ale mogło być lepiej. Może w sierpniu będzie ciekawiej? Zobaczymy, nie nastawiam się na najgorsze.
Trzymajcie się.
Pa ✋

Komentarze
Prześlij komentarz