Podsumowanie czytelnicze sierpnia 2024r.
Hejka!
Na samym początki bardzo chciałam Was bardzo przeprosić, że tak późno publikuje sierpniowe podsumowanie czytelnicze. Ale przez prawie cały wrzesień żyłam w niedoczasie. Z resztą podsumowanie września też będzie z dużym opóźnieniem, ponieważ jeszcze nie napisałam recenzji ostatniej książki przeczytanej w tym miesiącu.
Jak może zauważyliście w sierpniu udało mi się przeczytać 4 książki. Jestem w delikatnym szoku, ponieważ jest to kolejny miesiąc, w którym jest jakaś regularność. Spoiler - we wrześniu też udało mi się przeczytać 4 książki. Więc jest progres, ale nie o tym o co przeczytałam we wrześniu.
"Efekt morza" (tom 10) Katarzyna Bonda
"Zaginięcie Marty Berg.
Tajemnicze zniknięcie dziewiętnastolatki wstrząsnęło całym krajem. Mimo intensywnych działań prowadzonych przez policję, detektywów, jasnowidzów i rodzinę – dziewczyny nie udało się odnaleźć.
Kilkanaście lat później w tym samym nadmorskim miasteczku znaleziono zwłoki. Sprawa wygląda na beznadziejną – denat ma zmasakrowaną twarz i nie wiadomo, czy to samobójstwo, wypadek, czy może inscenizacja.
Wśród lokalnej społeczności nie milkną głosy, że mężczyzna mógł wiedzieć, co się stało z zaginioną Martą Berg.
Do śledztwa zostaje zaangażowany Hubert Meyer. Czy profiler przerwie panującą zmowę milczenia? Kto z otoczenia Marty wie więcej, niż chce przyznać? Kim jest denat i czy za swoją wiedzę zapłacił życiem?
Kiedy większość kłamie, a reszta milczy, Hubert Meyer musi znaleźć jednego, któremu najmniej się to opłaca..."
Mogę powiedzieć, że przełamałam klątwę "czytam 1 książkę przez 2 tygodnie". "Efekt morza" przeczytałam w 6 dni.
"Efekt morza" jest tą książką, która nie nudzi przy czytaniu, a odwrotnie chce się wiedzieć więcej i natychmiast.
Plusem na pewno jest to, że nie ma scen zapychaczy. Każda scena/zdarzenie, ba... nawet rozmowa bohaterów ma swój wydźwięk w kolejnym wątku.
Ja osobiście od początku do końca byłam bardzo zainteresowana kto stoi za zab*jstwem Marty Berg oraz dwóch innych osób, które po części były w jakiś sposób powiązane z całą sytuacją - sprzed lat jak i teraz, kiedy jest trup. W każdy rozdziale (?) wraz z Meyerem dowiadujemy o nowych wątkach w sprawie, które na koniec książki super się łączą, i robią ten efekt WOW!
Tak jak już mówiłam dużo się dzieje, i bardzo podziwiam panią @katarzynabonda , że w trakcie pisania się nie pogubiła. Szacun! Bo na 352 stronach naprawdę dużo się dzieje, i szczerze do tej książki nie dodałabym ani strony więcej, bo nie potrzeba.
Ocena 7️⃣/🔟🌟.
Ps. Mam małą prośbę do @wydawnictwomuza . Aby w miarę możliwości odpisywała na moje maile do Państwa.
"Nieskończoność" Holly-Jane Rahlens
"Jest rok 2264. Mroczna Zima już minęła. Średnia długość życia to sto pięćdziesiąt lat. Większość prac wykonują roboty. Ludzie posługują się mózgołączem, które pozwala im na zapisywanie wspomnień w globalnej bazie danych. Zaimek osobowy „ja” wyszedł z użycia. W tym stechnokratyzowanym społeczeństwie miłość jest czymś niepożądanym. Finn Nordstrom, dwudziestosześcioletni historyk i tłumacz martwego języka niemieckiego zostaje poproszony o zbadanie tajemniczego znaleziska – dziennika dziewczyny z XXI wieku. Tymczasem w innej czasoprzestrzeni Eliana odwiedza ulubioną berlińską księgarnię. Spotka w niej przystojnego mężczyznę, który nie wie… do czego służy guma do żucia. Co połączy tych dwoje? Niezwykła opowieść o uczuciu rodzącym się wbrew rozumowi."
Fajnie jest czasem wrócić do powieści, które pokochałaś od pierwszego wejrzenia, Ale też zdarza się tak, że książkę, którą kiedyś uwielbiałaś - teraz nienawidzisz.
U mnie z "Nieskończonością" H. J. Rahlens było tak, że we wrześniu 2018r. ją przeczytałam i pokochałam bez pamięci. Natomiast teraz w sierpniu 2024r. jest ta "miłość" do te książki, ale niestety słabsza i widzę parę mankamentów w niej.
Przy pierwszym jak i przy drugim czytaniu zastanawiałam się czym była Mroczna Zima? Dlaczego ona wybuchła? Kto postanowił, aby takie wydarzenie zrealizować?
Wiemy oględnie, że Mroczna Zima zniszczyła wszystkie dobra kulturowe, przykład: wyginięcie języka angielskie, niemieckiego, etc.
I jeśli ktoś znajdzie jakiś przedmiot z naszych czasów, to jest badany pod każdym kątem (tak było z pamiętnikiem Eliany, który został znaleziony, a Finn dowiedzieć się co w nim jest).
Kolejna kwestia to relacja Finn z Elianą.
Finn na początku nie był zafascynowany tym, że czyta czyjś pamiętnik. On uważał, że tłumaczenie dzieł naukowych sprzed wieków, to jest to w czym naprawdę się widzi. A nie tłumaczenie pamiętnika nastolatki.
Ale ten właśnie pamiętnik dużo namieszał w żuciu Finna - i to bardzo.
Ocena 9️⃣/🔟🌟.
"Kosiarze" (tom 1) Neal Shusterman
"Świat bez głodu, bez chorób, bez wojen i biedy. Ludzkość pokonała nawet śmierć. O zakończeniu czyjegoś życia mogą zadecydować jedynie kosiarze. To oni kontrolują wielkość populacji.
Dwoje nastolatków Citra i Rowan rozpoczynają szkolenie na kosiarzy. Choć żadne z nich tego nie chce, będą musieli opanować trudną sztukę "zbierania życia", ryzykując swoje własne. Za idealny świat trzeba bowiem zapłacić wysoką cenę..."
O "Kosiarzach" w tamtym roku na polskim book'tubie słyszałam non stop. W pewnym momencie myślałam, że "Kosiarze" wyskoczą z mojej szafy, bo z lodówki już wyskoczyły.
Bo jak już wiadomo "Kosiarze" w tamtym roku zostały wznowione przez @wydawnictwo_uroboros .
Ja przeczytałam 1 tom dopiero teraz, ponieważ chciałam aby kurz trochę opadł na nią.
Więc co jest fajnego w 1 tomie serii?
Na pewno świat. Świat, w którym nie ma chorób, głodu, wojen, ludzie żyją ponad 100 lat. Autor w świetny sposób przedstawił świat, w którym żyją kosiarze, i tym czym oni się zajmują.
A jeśli już jestem przy bohaterach to muszę powiedzieć, że jest różnorodnie.
Chociaż muszę się przyznać, że na początku bardzo nie polubiłam głównych bohaterów Citry i Rowana. Rozumiem nastolatkowie, inne spojrzenie na pewne kwestie etc. Ale chodzi mi oto, że na samym początku książki oni są bez charakteru, są nijacy. Dopiero z czasem zaczyna się coś dziać gdy trafiają pod skrzydła Faradaya, czy też jak są rozdzieleni i trafiają do innych kosiarzy.
Najbardziej polubiłam Faradaya i Curie. To są kosiarze, którzy trzymają się swoich zasad i wartości, które w jakiś sposób wpajają Citrze i Rowanowi. Osobiście chciałabym mieć takiego nauczyciela.
Natomiast nienawidziłam kosiarza Goddarda. To jest człowiek, który jest przesiąknięty złem do szpiku kości. On jest przeciwieństwem Faradaya i Curie. Jego metody zbioru ludzi są straszne.Po rzekomej śmierci Faradaya trafia do niego Rowan.
Mam nadzieję, że w następnych tomach niepojawi się.
Kończąc moją recenzję książkę oceniam 5️⃣/🔟🌟, a tylko dlatego, że było o niej głośno i zbierała same superlatywy, a dla mnie jest książką przeciętną, która ma dobre i złe fragmenty.
"Thunderhead" (tom 2) Neal Shusterman
"Po Zimowym Konklawe Citra i Rowan rozdzielają się. Obydwoje czują, że skostniałe struktury Kosodomu wymagają gruntownych zmian, ale każde z nich ma inny plan działania.
Citra będzie próbowała walczyć z zepsuciem od środka. Trzyma się blisko swojej mentorki, sędzi Curie, i zyskuje szacunek wśród kosiarzy. Tymczasem Rowan staje się mrocznym bohaterem, kosiarzem Lucyferem, który samozwańczo wymierza sprawiedliwość – używając ognia, niszczy skorumpowanych kosiarzy, niegodnych pełnionej w społeczeństwie funkcji.".
"Thunderhead" jest tym typem książki, która mnie wynudziła.
Mogę również przypuszczać, dlaczego ten tom nie spodobał mi się tak jak 1 tom. Ponieważ w 1 tomie mało było scen nielogicznych - jak takowe się zdarzyły to krzywiłam się i rozkminiałam o co w danej scenie autorowi chodziło. W tym tomie nawet nie próbowałam rozkminiać, bo nie było sensu (przykład ożywienie Goddarda czy też ostatnie sceny książki, kiedy to wyspa zostaje zatopiona i to dzięki komu? Możecie się domyślić). Absurd goni absurd.
Co jeszcze mnie w ty tomie wpieniało najbardziej oprócz poprzednich argumentów?
Myśli Thunderheada między rozdziałami. Fakt w 1 tomie myśli z dzienników kosiarzy Curie i Faradaya były ok, coś ciekawego wnosiły do historii. W tym tomie myśli Thunderheada były zbyteczne, zapychaczami. Pod koniec zaczęłam je omijać.
Zawsze myślałam, że 2 tom jakiejkolwiek byłoby to serii jest lepszy od poprzedniego tomu. A tu niestety tak nie było.
"Kosiarze" książka, która według mnie nie była wybitna, bo dostała ode mnie 5️⃣/🔟🌟, i była książką nieodkładalną, zmiażdżyła kontynuację. Czytając 2 tom liczyłam strony, żeby skończyć swoje męki.
Czy będę czytać tom 3 i 3,5?
Nie mówię tak i nie mówię nie. Na pewno chcę odpocząć od tego świata, która przedstawiona jest jej kartach, a tym bardziej od bohaterów.
Ocena 3️⃣/🔟🌟, niestety ten tom nie zasługuje na więcej.
I tak przedstawia się czytelniczo sierpień. Na podsumowanie września będziecie musieli trochę poczekać, bo jak już mówiłam na początku jestem w niedoczasie, i koszula d*py nie dogania. Więc tak u mnie jest i nić na razie nie zrobię.
Trzymajcie się.
Pa✋

Komentarze
Prześlij komentarz