Podsumowanie czytelnicze października 2024r.
Hejka!
Październik nie był łaskawym miesiącem czytelniczo, ponieważ w tym miesiącu przeczytałam 3 książki. Ale plusem jest to, że w październiku skończyłam dwie serie. Więc moje serce się raduje.
Za to mało radował się w październiku mój portfel. A to dlatego, że w październiku kupiłam 10 książek. Sporo jak dla mnie, ale usprawiedliwiam to tym, że po pierwsze była promocja, a druga rzecz to, że gdzie indziej kupiłabym drożej (z 10 kupionych książek tylko książka Harlana Cobena "Pomyśl dwa razy" kosztowała mnie 40 zł - możliwe, że w innych księgarniach internetowych kosztuje mniej, ale to mnie nie ratuje. Bo doliczmy do tego koszt wysyłki, a wysyłka nie jest tania.).
Kolejna rzecz to w październiku czułam pewną niemoc czytelniczą i ciągle coś robiłam nie związane z czytaniem. Również brałam pod uwagę to, że od jakiegoś czasu czytam fantastykę młodzieżową i możliwe, że moja głowa powiedziała w październiku "dosyć na jakiś czas młodzieżówek!".
"Żniwo" (tom 3) Neal Shusterman
"Wyspa Niezłomnego Serca zatonęła. Citra i Rowan zniknęli. Bezwzględny Goddard urządza masowe zbiory, łamie wszystkie przykazania kosiarzy i sięga po władzę absolutną.
Thunderhead milczy, a z Wielkiego Rezonansu rodzi się Zgiełk.
Czy ktokolwiek stanie do walki? Czy znajdzie się ktoś, kto będzie wystarczająco idealistyczny i... naiwny?
A może w świecie, który za sprawą Kosodomu miał być najlepszym ze światów, ludzkość zostanie unicestwiona przez system, który sama stworzyła?"
Przed czytaniem "Żniwo" wiedziałam, że w ciągu tygodnia nie uda mi się jej przeczytać. Więc dałam sobie limit 2 tygodni, aby ją przeczytać. Jednak książka "Żniwo" pokazała środkowy palec, i powiedziała " Nigdy w życiu!, będziesz mnie czytała 3 tygodnie i ani dnia krócej!".
A tak na poważnie książkę "Żniwo" czytałam 3 tygodnie i po tym czasie mam jej serdecznie dosyć. I to dosłownie.
Również nie dziwię się dlaczego tak mało o niej w internetach słychać (prawie nic o niej nie słyszę), ponieważ ta książka jest słaba. I jeśli gdzieś usłyszę, że ktoś zamierza po nią sięgnąć, to nie słyszę, aby ten ktoś o niej mówił. Po prostu cisza i nie ma tematu.
Książka ma 670 stron i szczerze powiedziawszy 200-250 stron za dużo i ja osobiście bym je usunęła, ponieważ niektóre sceny są rozwleczone do granic możliwości (czyt. zakończenie książki, które powinno mieścić się 50 stronach, a nie 80) albo też nie wnoszone nic do fabuły (czyt. scena z Rand, która idzie do kaplicy konstruktów gdzieś na szczycie góry do końca nie wiadomo po co).
Ale też były takie fragmenty, sceny, które dawały rytm fabule i były spoko.
Ja osobiście bardzo byłam ciekawa historii Goddarda, która w tym tomie mocno wybrzmiała i pokazała tego czego myśmy nie dowiedzieliśmy się z poprzednich tomów. I która miała fatalne dla niego skutki.
Ocena 3️⃣/🔟🌟.
"Pokłosie.Opowieści z Kosodomu" (tom 3,5) Neal Shusterman
Ja od tego tomu odbiłam się jak od dosłownej ściany.
"Pokłosie" jest zbiorem 13 opowiadań, które są uzupełnieniem serii " Żniwa Śmierci" Neala Shustermana.
Jak dla mnie "Pokłosie" jest tą książką, która jest zupełnie niepotrzebna. To jest totalna porażka.
Z 13 opowiadań TYLKO jedno opowiadanie mi się spodobało (początek drogi Marie Curie jako kosiarza, która na samym początku swojej drogi zebrała prezydenta Meryki z jego pracownikami), reszta niestety, ale katastrofa.
Bardzo liczyłam, że to czego nie znalazłam w trylogii znajdę w tym tomie, no, ale niestety przeliczyłam się i dostałam odgrzewany kotlet.
I nie dziwię się, że o tej książce nikt nie mówi w internecie jak mamy powtórkę z serii.
Ocena 1️⃣/🔟🌟.
"Zrozum mnie" (tom 6,5) Tahereh Mafi
Gdy @weneedyabooks na swoich mediach społecznościowych poinformowałali, że ma wyjść "już ostatni" tom o Julce (Elli) to podskoczyłam z radości.
Bo jak zapewne pamiętacie w ostatnim tomie wszystko zaczyna się rozwiązywać, wszystkie wątki zaczynają się wyjaśniać. A ostatnie rozdziały to są przygotowania do ślubu Julki i Warnera, ale z małą wpadką (I chodzi tu oto, że Kenji przez przypadek niszczy kieckie ślubną Julki-Elli).
I gdy sięgnęłam po "Zrozum mnie" myślałam, że kwestia ślubu już w tomie 6 została wyjaśniona i zakończona, i autorka do tego tematu nie będzie wracać.
Ale niestety nie! Autorka postanowiła, że w nowelce "Zrozum mnie" nadal będzie kwestia ślubu. A wręcz ciąg dalszy przygotowań do ślubu wraz z bezsensownymi rozkminami Warnera, które były tak durne i niepotrzebne, że mi się niedobrze robiło.
Druga kwestia jest taka, że ta nowelka ma 168 stron i przez te strony mamy tylko przygotowania do ślubu i poj***ne rozkminy Warnera.
W "Zniszcz mnie" bardzo polubiłam Warnera, ba... poczułam pewną sympatię do niego. W "Zrozum mnie" miałam ochotę go udusić. W ogóle jego od pewnego czasu wszyscy mieli serdecznie dosyć, nawet przywódczynie Sanktuarium.
Czytając początek tej książki, ba... nawet nieczytając jej wiecie jakie będzie zakończenie (czyt. zakończenie 6 tomu wszystko mówi i wyjaśnia). Ocena 1️⃣/🔟🌟.
Więc moje pytanie brzmi po co ta nowelka została puszczana w świat, skoro wiemy jakie będzie zakończenie z 6 tomu? Dla mnie ten tom jest niepotrzebny. A jak Wy sądzicie?
I tak u mnie przedstawia się październik. Miałam nadzieję, że moja passa z 4 książkami miesięcznie potrwa trochę dłużej, a wyszło jak zwykle.
W listopadzie chcę trochę pocisnąć z czytaniem, ponieważ zbliża się koniec roku, a ja jeszcze jestem w lesie z wyzwaniem czytelniczym na ten rok.
Więc ode mnie to na tyle. Trzymajcie się.
Pa ✋

Komentarze
Prześlij komentarz