Podsumowanie czytelnicze listopada 2024r.


 

Hejka!

Byłam święcie przekonana, że 3 książki w październiku będą chwilowym epizodem w tym roku. Niestety w listopadzie również przeczytałam 3 książki. Wiem czym to może być spowodowane. A mianowicie tym, że moja głowa pod koniec tego roku jest już trochę zmęczona książkami i ich czytaniem. 

Kolejna kwestia, która mnie lekko zszokowała to, że listopad bardzo szybko mi zleciał. I to jest drugi miesiąc (zaraz po sierpniu!), który pędzi jak szalony. Ledwo człowiek przygotowywał się do Wszystkich Świętych, a tu już 1 grudnia i kolejne święta za pasem. Szok! 


Andrzej Pilipiuk "Karpie bijem" (tom 9)

"Oto on, terminator napędzany samogonem!
Gdyby zechciał, byłby jedynym prawdziwie polskim superbohaterem. Ale cóż, ratowanie świata mu zwisa, gdy bimberek kapie...
Tylko w Wojsławicach: Baba Jaga zmienia się w broń ostateczne zagłady, w Dębince realizują konwergencję kultur, bimber leje się strumieniami, a osikowe kołki grają złowrogie stukkato na wiekach.
Dowiecie się też, czy warto narażać życie w Światowy Dzień Przytulania oraz co syndrom sztokholmski ma wspólnego z samogonem.
Sensacja! Poznacie jedyną na świecie osobę, której boi się Jakub Wędrowycz.
Uwaga! Tom zawiera drastyczne treści mogące zdruzgotać wiarę Czytelników w niezłomną nienawiść pomiędzy rodami Wędrowyczów i Bardaków.".

Czytając książki Pana Pilipiuka wiem, że moja głowa przeboćcowana innymi książkami, które są lepsze lub gorsze - odpocznie.
I tym razem też tak było czytając "Karpie bijem" tom 9 o Jakubie Wędrowyczu.
W "Karpie bijem" znajdziemy 13 opowiadań o Wedrowyczu i jego kompanie Semenie, którzy to stają w obliczu kolejnych wyzwań, które są nieprawdobodobne od poprzednich. Czytając o Wedrowyczu od pierwszej strony człowiek zostaje wciągnięty do jego rzeczywistości, że w pewnym momencie granica pomiędzy fikcją a prawdą błyskawicznie się zaciera.
Druga rzecz jest taka, że autor w każdym tomie o Wędrowyczu daje nam czytelnikom ogromną dawkę czarnego humoru, od którego tupiecie nogami ze śmiechu.
Ale pomimo groteskowej rzeczywistości, którą czytamy możemy odkryć głębsze refleksje nad dobrem i złem, przywarami ludzkimi oraz jak miewa się współczesny świat oczami nietypowego bohatera.
I na sam koniec mogę powiedzieć, że jestem świadoma tego, że książki Pana Pilipiuka o Wedrowyczu nie każdemu się spodobają, bo każdy jest inny, i każdy ma inne upodobania czytelnicze.
Ale bardzo chcę zachęcić do sięgnięcia chociaż po jeden tom o Wędrowyczu. Rozrywka gwarantowana.
Ocena 🔟/🔟🌟.


Neal Shusterman "Podzieleni. Unwind" (tom 1)

"Po długiej i krwawej drugiej wojnie domowej armie zwolenników życia i tych opowiadających się za wyborem doszły do porozumienia i uchwalono „Ustawę za życiem”. Chroniła ona ludzką egzystencję od chwili poczęcia do trzynastego roku życia. Jednak między trzynastymi a osiemnastymi urodzinami rodzic mógł zdecydować o „rozszczepieniu” swojego dziecka, czyli podzieleniu na narządy i części, które przekazywano do przeszczepu. Ten proces według władz państwa gwarantował zdrowie społeczeństwa, a także bezpieczeństwo. Osobniki niechciane lub sprawiające kłopoty były eliminowane, jednak formalnie nie umierały.
Connor się buntował, więc rodzice podpisali zlecenie rozszczepienia. Mieszkająca w domu dziecka Risa została wysłana do ośrodka transplantacyjnego ze względu na cięcia budżetowe. A Lev, dziesiąte dziecko w religinej rodzinie, już od urodzenia miał zostać poświęcony w ofierze. Kiedy tej trójce udaje się uciec z transportu, rodzi się w nich nadzieja, że jeszcze nie wszystko stracone. Muszą tylko przetrwać do swoich osiemnastych urodzin. To bardzo długo, jeśli ten czas mają spędzić w ukryciu…"

Po serii "Kosiarzy" ja 1 tomowi "Podzielonych" nie dawałam dużych szans, że mi się spodoba. Aż do momentu, w którym to skończyłam "Podzielonych" i mi szczęka do ziemi opadła. Dlaczego?
Po pierwsze Bohaterowie, którzy wywodzą się z różnych środowisk - Connor - buntownik, Risa - sierona, Lev - dziesięcina.
Niestety ja z Levem się nie polubiłam -chłopak drażnił mnie swoim zachowanie, w szczególności na samym początku.
Oprócz tego warto jest zwrócić uwagę na ich zachowanie w danym momencie, charakterystykę. Dla mnie bardzo ciekawa.
Po drugie świat. Ja byłam bardzo ciekawa jak doszło do II wojny domowej, zwaną wojną obyczajową. Co było jej przyczynkiem? Tego mi brakowało.
Po trzecie fabuła. WOW! Nareszcie mogę powiedzieć, że fabuła mnie nie zawiodła. Nie było chwil przestoju, jak miało to miejsce np. w "Kosiarzach". Było dynamicznie, akcja pędziła tak jak lubię.
Książkę polecam, a w szczególności osobom w wieku od 15-16+.
Ocena 8️⃣/🔟🌟.


Neal Shusterman "Podzieleni. Unwholly" (tom 2)

"Connor, Risa i Lev wzniecili bunt w jednym z ośrodków transplantacyjnych, do których rodzice lub opiekunowie oddają niechciane dzieci. Wydarzenie odbiło się echem w całym kraju. A trójka buntowników trafiła na cmentarzysko samolotów w Arizonie, gdzie ukrywają się uciekinierzy przeznaczeni do rozszczepienia. Po tym wszystkim społeczeństwo, które taki sposób eliminacji kłopotliwych jednostek uznało za praktyczny i wygodny, nie mogło dłużej udawać, że procedura dzielenia na części wymienne jest moralna. Tyle że rozszczepianie stało się zbyt dochodowym biznesem, żeby korporacje, politycy czy czarnorynkowi handlarze chcieli z niego zrezygnować. Tymczasem na cmentarzysku, w grupie około siedmiuset dezerterów, zaczynają wybuchać konflikty. Pojawia się też Cam – nastolatek złożony z narządów różnych rozszczepieńców. Nie wie, kim jest, wobec kogo ma być lojalny, czy ma własną duszę… Na dodatek pirat narządów zaczyna polowanie na Connora, Leva i Risę."

Czytając 2 tom "Podzielonych" czułam pewne rozprężenie fabuły.
Fakt, tak jak w 1 tomie dużo się dzieje, to w tym tomie autor bardziej skupił się na bohaterów zachowaniu w danym momencie, sytuacji.
W tym tomie nadal śledzimy losy bohaterów z poprzedniego tomu, ale też poznajemy kolejnych, którzy są tak ciekawi, że człowiek chce więcejo nich wiedzieć, np. o Camie lub Miracolinie.
Druga rzecz to fabuła, która w 1 tomie była bardzo dynamiczna, było czuć, że za chwilę znów coś "wybuchnie" i będzie kolejny zwrot akcji.
W tym tomie też sporo rzeczy się dzieje, ale nie są tak brawurowe jak w 1 tomie.Powiedziałabym, że ten tom jest takim "chwilowym uspokajaczem" (?).
Również były fragmenty, które mnie nudziły, ale mam nadzieję i świadomość tego, że w następnych tomach będą (lub nie!) zostaną rozwinięte.
Czekam na kolejne tomy.
I już na sam koniec, po przeczytaniu serii "Kosiarzy" i po 2 tomach "Podzieleni" stwierdzam, że "Podzieleni" jak na ten moment wypadają najlepiej.
Ocena 7️⃣/🔟🌟.


Niestety tak się przedstawia u mnie listopad. W grudniu chcę jeszcze przeczytać jeszcze 3 książki, aby wypełnić swoje czytelnicze wyzwanie na ten rok, czyli przeczytać 52 książki.

Następne podsumowanie czytelnicze to już będzie ostatnie tego roku. Postaram się w podsumowaniu grudnia powiedzieć o planach na przyszły rok. (jak nie zapomnę!). Ode mnie to tyle. Zachęcam Was do zajrzenie na mojego istagrama (https://www.instagram.com/miedzyksiazkaaksiazka/), bo tam jestem częściej.

Trzymajcie się. Pa✋

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dlaczego i w jaki sposób gorąca czekolada przynosi nieszczęście? Recenzja książek Niny Haratischwili "Ósme życie (dla Brilki)" tom 1 i tom 2.

Podsumowanie czytelnicze lutego 2025r.

Młodzieżówka, która pod wieloma względami różni się od standardowej młodzieżówki. Recenzja książki "Między nami chaos" Samuela Millera.