Podsumowanie czytelnicze maja 2025r.
Hejka!
Maj nie wyszedł tak jak planowałam. Nie wyszedł też pomysł "Wy wybieracie ja czytam w..." w którym to w maju miałam za zadanie przeczytać serię "Dotyk Julii" Tahereh Mafi. Ale w maju udało mi się przeczytać 3 książki.
"Koszmar w Nibylandii" Christina Henry
"Historię o chłopcu zwanym Piotrusiem Panem znają wszyscy. Ale istnieje też inna, prawdziwa wersja tej opowieści. O tym, jak to wszystko naprawdę wyglądało. Jak z pierwszego – i ulubionego – zagubionego chłopca Piotrusia Pana stałem się jego największym wrogiem.
Piotruś zabrał mnie na swoją wyspę, gdzie nie było żadnych reguł ani dorosłych, którzy by nami rządzili. Potem zaczął przyprowadzać chłopców z Innego Miejsca, aby mieć z kim się bawić. Jednak jego zabawy były brutalne i ostrzejsze niż miecze piratów. Życie na wyspie nigdy nie było beztroskie. Naszymi zabawami były walki z piratami i potworami. Naszymi zabawkami – nóż, kij i kamień, które nie ranią na niby.Piotruś Pan chciał być niczym jasne słońce, wokół którego wszystko się obraca. Za wszelką cenę. Obiecał, że będziemy wiecznie młodzi i szczęśliwi.
Piotruś Pan powie, że jestem złoczyńcą, że go skrzywdziłem, że nigdy nie byłem jego przyjacielem.
Piotruś Pan kłamie."
"Koszmar w Nibylandii" Christiny Henry nie jest moją pierwszą książką spod jej pióra. Czytałam "Alicję", "Czerwoną Królową", "Lustro" i każda z nich jest bardzo brutalna.
Druga rzecz jest taka, że książki Christiny Henry są retellingami baśni, które znamy z dzieciństwa. Ja "Koszmar w Nibylandii" planowałam przeczytać dużo później - gdzieś w październiku/listopadzie.
W "Koszmarze w Nibylandii" Piotruś Pan nie jest do końca psotliwym chłopcem, który nie chce dorosnąć. To jest chłopiec, który lubi krew, znęcanie się nad innymi, bycie w ciągłym centrum uwagi. Po prostu typ bezwzględny.
Mi osobiście podobała się narracja. Narratorem powieści jest Kuba, który jako pierwszy trafił na wyspę. To dzięki niemu poznajemy całą fabułę i brutalność tej powieści.
Oprócz Piotrusia Pana poznajemy przemianę Kuby - z troskliwego opiekuna po osobę, która pod koniec powieści jest osobą zgorzkniałą. Jeśli ktoś już czytał "Koszmar w Nibylandii" to wie jak potoczyły się losy Piotrusia Pana, a w szczególności Kuby.
Ocena 7️⃣/🔟🌟.
"Ja, Olga Hepnarova" Roman Cilek
Miałam o tej książce nic nie mówić, ale muszę, bo się uduszę.
O tej książce słyszałam w maju 2016r. kiedy to była jej premiera, a sięgnęłam dopiero teraz gdy zobaczyłam ją w publicznej bibliotece.
Sięgnęłam po tę książkę z czystej ciekawości.
Inną kwestią jest to, że zaciekawiła mnie w szczególności historia Olgi Hepnarovej, a właściwie to co zrobiła 10 lipca 1973 roku.
Olga Hepnarova- jest ostatnią kobietą w ówczesnej Czechosłowacji, która 10 lipca 1973r. wjechała z premedytacją w tłum ludzi stojących na przystanku oraz w tym samym roku skazana na karę śmierci.
W 1975 roku wykonano powyższą karę.
Od samego początku nasuwa się pytanie: DLACZEGO? Czy można było zapobiec tej tragedii? Bo to była tragedia.
Roman Cílek próbuje w jakimś stopniu dociec, zrozumieć i przedstawić Nam całe życie Hepnarovej z różnych perspektyw. Stara się być obiektywny w tej sprawie.
Ja po części współczułam Oldze, bo ja też w pewnym momencie również doświadczyłam wykluczenia społecznego i wiem jak to smakuje.
Ale z drugiej strony czy Olga musiała to zrobić czy nie było innego wyjścia? Tego się już niedowiemy.
Ocena 8️⃣/🔟🌟.
O tej książce słyszałam w maju 2016r. kiedy to była jej premiera, a sięgnęłam dopiero teraz gdy zobaczyłam ją w publicznej bibliotece.
Sięgnęłam po tę książkę z czystej ciekawości.
Inną kwestią jest to, że zaciekawiła mnie w szczególności historia Olgi Hepnarovej, a właściwie to co zrobiła 10 lipca 1973 roku.
Olga Hepnarova- jest ostatnią kobietą w ówczesnej Czechosłowacji, która 10 lipca 1973r. wjechała z premedytacją w tłum ludzi stojących na przystanku oraz w tym samym roku skazana na karę śmierci.
W 1975 roku wykonano powyższą karę.
Od samego początku nasuwa się pytanie: DLACZEGO? Czy można było zapobiec tej tragedii? Bo to była tragedia.
Roman Cílek próbuje w jakimś stopniu dociec, zrozumieć i przedstawić Nam całe życie Hepnarovej z różnych perspektyw. Stara się być obiektywny w tej sprawie.
Ja po części współczułam Oldze, bo ja też w pewnym momencie również doświadczyłam wykluczenia społecznego i wiem jak to smakuje.
Ale z drugiej strony czy Olga musiała to zrobić czy nie było innego wyjścia? Tego się już niedowiemy.
Ocena 8️⃣/🔟🌟.
"Baśniowa opowieść" Stephen King
"Siedemnastolatek otrzymuje w spadku niezwykłe dziedzictwo – klucz do równoległego wymiaru, w którym toczy się wojna między dobrem i złem; walka o najwyższą stawkę: przetrwanie zarówno tamtego świata, jak i tego, który znamy. Historia klasyczna jak baśń czy mit. Zaskakująca i świeża, lecz jednocześnie pełna motywów, które w twórczości Stephena Kinga lubimy najbardziej. Być może wszyscy tę opowieść znamy, lecz wciąż chcemy ją czytać, gdy opowiadana jest na nowo, przez pisarzy tej rangi, co Stephen King.
Opowieść o zwyczajnym chłopcu, któremu pisane są bohaterskie czyny.(...)"
O tej książce nie miałam ochoty opowiadać. Ale dzięki namowom co nie co opowiem o tej książce.
Jak zapewne wiecie ja "Baśniową opowieść" czytałam prawie cały maj, oprócz 2 książek, które wskoczyły z nienacka. Ale do brzegu.
Do tej książki mam tylko dwa zarzuty.
Po pierwsze: poglądy polityczne autora wrzucone do fabuły. Jak wiadomo w świecie autor nie jest sympatykiem obecnego prezydenta USA. I to mi się nie podobało. OK, rozumiem czyjeś poglądy na temat tego czy innego polityka, ale nie musi wrzucać swoich poglądów do powieści, ponieważ mnie to nie obchodzi.
Druga rzecz,, która od samego początku kuła mnie w oczy to rozwleczona fabuła.
Pierwsze 250 stron czytałam dobry tydzień i to było najdłuższe 250 stron jakie czytałam.
Reszta książki była ciut lepsze, ale też ciągnęła się niemiłosiernie.
Jeśli chodzi o bohaterów to miałam mieszane uczucia. Bowditch był człowiekiem oschłym do ludzi i nie potrafiłam go polubić pomimo tego, że pod koniec życia w jakimś stopniu pomógł Charliemu w pewnej wyprawie.
Natomiast Charlie mający 17 lat był zbyt dorosły jak jak na swój wiek, ale ma to swoje przyczyny z przeszłości.
Oczywiście nie mogło zabraknąć suczki Radar, która skradła moje serce.
I na sam koniec jeśli miałabym ocenić tę książkę to jest książką OK. Choć tak jak mówię fabuła jest rozwleczona.
Opowieść o zwyczajnym chłopcu, któremu pisane są bohaterskie czyny.(...)"
O tej książce nie miałam ochoty opowiadać. Ale dzięki namowom co nie co opowiem o tej książce.
Jak zapewne wiecie ja "Baśniową opowieść" czytałam prawie cały maj, oprócz 2 książek, które wskoczyły z nienacka. Ale do brzegu.
Do tej książki mam tylko dwa zarzuty.
Po pierwsze: poglądy polityczne autora wrzucone do fabuły. Jak wiadomo w świecie autor nie jest sympatykiem obecnego prezydenta USA. I to mi się nie podobało. OK, rozumiem czyjeś poglądy na temat tego czy innego polityka, ale nie musi wrzucać swoich poglądów do powieści, ponieważ mnie to nie obchodzi.
Druga rzecz,, która od samego początku kuła mnie w oczy to rozwleczona fabuła.
Pierwsze 250 stron czytałam dobry tydzień i to było najdłuższe 250 stron jakie czytałam.
Reszta książki była ciut lepsze, ale też ciągnęła się niemiłosiernie.
Jeśli chodzi o bohaterów to miałam mieszane uczucia. Bowditch był człowiekiem oschłym do ludzi i nie potrafiłam go polubić pomimo tego, że pod koniec życia w jakimś stopniu pomógł Charliemu w pewnej wyprawie.
Natomiast Charlie mający 17 lat był zbyt dorosły jak jak na swój wiek, ale ma to swoje przyczyny z przeszłości.
Oczywiście nie mogło zabraknąć suczki Radar, która skradła moje serce.
I na sam koniec jeśli miałabym ocenić tę książkę to jest książką OK. Choć tak jak mówię fabuła jest rozwleczona.
Tak przedstawia się u mnie maj. Liczyłam, że dam radę jeszcze jedną książkę przeczytać, ale niestety za bardzo przytłoczyła mnie "Baśniowa opowieść" Stephena Kinga i wyszło jak wyszło. Łudzę się, że czerwiec będzie lepszy (w każdym miesiącu się łudzę, że następny miesiąc będzie lepszy!), ale co ja mogę.
Ode mnie to tyle na dziś.
Trzymajcie się. Pa✋

Komentarze
Prześlij komentarz